Firmy ostrożenie rekrutują, ale operatorzy maszyn, spawacze i mechnicy zawsze znajdą pracę
Przedsiębiorcy z dużą ostrożnością prowadzą rekrutacje i najczęściej skupiają się na utrzymaniu obecnego zatrudnienia. W branży produkcyjnej najbardziej potrzebni są teraz m.in. operatorzy maszyn, automatycy i mechanicy. Na przykład automatyk może liczyć na wynagrodzenia rzędu 7,5-13 tys. zł brutto. Z kolei kierownicy zmiany otrzymują 8,3-12,5 tys. zł, a brygadziści 7,5-11 tys. zł brutto.
Mimo utrzymującego się stosunkowo niskiego poziomu bezrobocia, na rynku pracy widać spowolnienie dynamiki zatrudnienia i ogólny spadek liczby publikowanych ofert pracy, co potwierdza rosnącą ostrożność pracodawców.
- Przedsiębiorcy wyraźnie ograniczają nowe nabory - koncentrując się raczej na utrzymaniu dotychczasowych etatów. Potwierdzają to badania koniunktury GUS: większość firm planuje pozostawić zatrudnienie bez zmian, a chętnych do zwiększania załogi jest zaledwie kilka procent - mówi Mariusz Zielonka, ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Procesy rekrutacyjne wyraźnie zwalniają, co może oznaczać bardziej wymagający rynek dla osób szukających pracy jesienią i zimą
We wrześniu 2025 r. liczba zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła do 866 tys. osób, co oznacza przyrost o 10 tys. względem sierpnia oraz o prawie 100 tys. więcej niż rok wcześniej. Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,6%, wobec 5,5% miesiąc wcześniej. Częściowo wzrost bezrobocia ma charakter sezonowy - wraz z końcem lata wygasają prace w rolnictwie, budownictwie i usługach turystycznych
- Co prawda nie widać masowych zwolnień, ale procesy rekrutacyjne wyraźnie zwalniają, co może oznaczać bardziej wymagający rynek dla osób szukających pracy jesienią i zimą - twierdzi Mariusz Zielonka.
W branży produkcyjnej deficyty kadrowe dotyczą przede wszystkim operatorów maszyn, automatyków i mechaników
W sektorze produkcyjnym sytuacja jest złożona. Z jednej strony widać tu niedobory kadrowe, a z drugiej - ryzyko redukcji etatów.
- Deficyty kadrowe nadal występują, ale coraz częściej są ograniczone do konkretnych stanowisk. Dotyczą przede wszystkim operatorów maszyn, automatyków i mechaników - czyli pracowników z kompetencjami technicznymi. W przypadku pracowników niewykwalifikowanych popyt w wielu zakładach wyraźnie się ustabilizował, a niekiedy wręcz zmniejszył. To efekt nie tylko postępującej automatyzacji, ale też ostrożniejszego planowania zatrudnienia na wypadek dalszego spowolnienia gospodarczego - komentuje Agnieszka Żak, dyrektor regionalna w Gi Group.
Najbardziej wrażliwe na wahania koniunktury są takie sektory jak automotive, elektronika użytkowa oraz produkcja mebli i komponentów metalowych
Część firm - zwłaszcza z branży motoryzacyjnej i AGD - przeszła w tryb optymalizacji. Niektóre zakłady ograniczają nadgodziny, wstrzymują nowe rekrutacje lub wygaszają umowy z pracownikami tymczasowymi.
- Firmy ostrożnie planują przyszłość, zwłaszcza wobec utrzymującej się niepewności geopolitycznej i wahającego się popytu w Europie Zachodniej. Z kolei małe i średnie przedsiębiorstwa wykazują większą elastyczność- szybciej reagują na zmiany w zamówieniach i częściej korzystają z pracy tymczasowej lub outsourcingu usług, co pozwala im unikać drastycznych redukcji. W obszarze produkcji najbardziej wrażliwe na wahania koniunktury są takie sektory jak automotive, elektronika użytkowa oraz produkcja mebli i komponentów metalowych. Większą stabilnością charakteryzuje się m.in. branża spożywcza i opakowaniowa - wskazuje Agnieszka Żak.
Ostrożność pracodawców dotyczy też wynagrodzeń. Na podwyżki w branży produkcyjnej mogli (i nadal mogą) liczyć najbardziej pożądani m.in. operatorzy maszyn czy automatycy. Zmiany w pensjach dotyczyły też stanowisk niższego szczebla - głównie ze względu na podwyżki płacy minimalnej, które przekładają się na dolną granicę widełek płacowych w wielu zakładach.
- W przypadku pozostałych stanowisk wzrosty wynagrodzeń, choć stabilne, były już dużo mniej dynamiczne, co przekłada się na dalsze spłaszczanie siatek płac. To zjawisko staje się coraz większym wyzwaniem - zarówno w kontekście motywowania do rozwoju, jak i utrzymania doświadczonych pracowników - komentuje Beata Oczkowicz, dyrektor rekrutacji stałej w Gi Group.
Duże różnice w zarobkach; spawacz może zarobić 6500 - 10 000 zł brutto, a mechanik - 5 500 - 10 500 zł brutto
W kolejnych miesiącach - jak wskazuje Beata Oczkowicz - możemy spodziewać się dalszego różnicowania strategii płacowych. Część firm będzie stawiać na podwyżki, by utrzymać kadrę i przyciągnąć nowych pracowników. Inne - zwłaszcza tam, gdzie presja kosztowa jest szczególnie silna - mogą szukać alternatyw w postaci atrakcyjniejszej oferty benefitów pozapłacowych czy elastycznych form zatrudnienia.
Wynagrodzenia na stanowiskach produkcyjnych (w złotych, kwoty brutto):
- Kierownik zmiany - 8 300 - 12 500,
- Brygadzista - 7 500 - 11 000,
- Operator maszyn - 5 500 - 8 000,
- Pracownik produkcji - 4 700 - 7 000,
- Elektromechanik - 7 200 - 12 000,
- Technik utrzymania ruchu - 7 000 - 12 000,
- Ślusarz narzędziowy/Narzędziowiec - 7 000 - 12 000,
- Konstruktor/Technolog - 6 800 - 12 000,
- Automatyk - 7 500 - 13 000,
- Spawacz - 6500 - 10 000,
- Elektryk - 6 500 - 10 500,
- Ślusarz - 5 800 - 8 000,
- Operator CNC - 5 500 - 8 700,
- Ustawiacz maszyn CNC - 5 700 - 9 000,
- Programista maszyn CNC - 7 000 - 10 500,
- Mechanik - 5 500 - 10 500,
- Planista produkcji - 6 800 - 12 000,
- Kontroler jakości 5 200- 10 000.
O badaniu: Badanie wynagrodzeń zostało przeprowadzone przez Gi Group w drugim kwartale 2025 roku. Przeanalizowano 12 028 aktualnych danych o kandydatach oraz budżety wynagrodzeń 191 firm z sektora przemysłowego, spośród których 89% zatrudniało do 250 pracowników na pełen etat. W raporcie przedstawiono miesięczne wynagrodzenia brutto w złotych polskich, w ujęciu od minimalnych do maksymalnych. Podane kwoty uwzględniają premie, które są specyficzne dla danych stanowisk, takie jak: premia frekwencyjna, premia wydajnościowa, premia za wyniki zespołu, premia uznaniowa czy premia za pracę w systemie zmianowym. Gi Group jest międzynarodową agencją pracy i doradztwa personalnego. Działa od 1998 roku, a w Polsce od roku 2007.