Zachodniopomorskie: Coraz mniej pracy sezonowej w naszym regionie. Z czego to wynika?
Tymczasem jest wiele innych branż, które wręcz opierają się na pracownikach sezonowych. W naszym regionie potrzeba takich pracowników odczuwana jest przede wszystkim w wakacje.
W zachodniopomorskim sezonowość to przede wszystkim turystyka
- Bo zachodniopomorskie latem to przede wszystkim branża turystyczna - mówi Ewelina Kołaczko z biura pośrednictwa pracy - To tradycyjnie okres, kiedy można dorobić zatrudniając się głównie w branży HoReCa, bo wtedy hotele i gastronomia potrzebują dodatkowych rąk do pracy.
Praca w hotelu to przeciętnie 32 zł za godzinę, w lodziarni 27 zł za godzinę, a praca kelnera wyceniana jest w zależności od popularności miejscowości od 32 do nawet 40 zł za godzinę.
Większe zapotrzebowanie na pracowników w wakacje jest również w handlu. Widać to po ogłoszeniach pracodawców, którzy poszukują rąk do pracy, w sklepach nad morzem, ale tylko na parę tygodni. W sklepie spożywczym na wybrzeżu można zarobić 32 zł za godzinę pracy, lub zatrudniając się na konkretne godziny, zamiast na umowę - od 6 tys. do 10 tys. zł.
Najważniejsza cecha to czas trwania
- Strategie pracodawców na przyciągnięcie pracowników są różne, najbardziej typowa to oczywiście podbicie stawek – w tym roku jest to wzrost stawek godzinowych nawet o 3 zł netto w porównaniu do poprzedniego roku - czyli 30,50 zł brutto - mówi Anna Dzhobolda z departamentu rekrutacji firmy Gremi Personal - Pracodawcy oferują nocleg i wyżywienie podczas pracy. I te świadczenia stają się standardem. W branży turystycznej już nie są żadnym „benefitem”.
Sezonowe zatrudnienie to forma pracy, która wyróżnia się kilkoma cechami, istotnymi zarówno dla pracowników, jak i pracodawców, ale najistotniejsza cecha to przede wszystkim ograniczony czas trwania. Stosunek pracy trwa przez określoną część
roku – zazwyczaj od kilku tygodni do maksymalnie 9 miesięcy w roku, zależnie od specyfiki branży i okresu zwiększonego zapotrzebowania na pracowników i jak nazwa wskazuje – jest związana z konkretnym sezonem lub warunkami atmosferycznymi.
- W 2025 roku zapotrzebowanie na pracowników sezonowych jest o około 20 proc. wyższe niż rok temu - twierdzi Anna Dzhobolda - To udział gastronomii i turystyki wśród pracodawców poszukujących rąk do pracy systematycznie rośnie.
Tymczasem w branży e -commerce ....
Natomiast w woj. zachodniopomorskim zainteresowanie pracownikami sezonowymi, przez pracodawców branży logistyczno-magazynowej, wyraźnie się zmniejszyło.
- W ubiegłym roku, w lipcu, miałam ponad 200 ofert pracy nazwijmy to "prostej", nie wymagającej specjalnych kompetencji, w tym roku zaledwie 50 - mówi Katarzyna Opiekulska-Sozańska szefowa firmy LSJ HR Group - Ten spadek ofert pracy daje do myślenia.
Jej zdaniem to efekt spadku konsumpcji w Polsce, jak i w całej Europie, która nastąpiła w wyniku wzrostu cen towarów, spowodowanego wzrostem płacy minimalnej.
- Widać to szczególnie w branży e-commerce - zauważa Opiekulska-Sozańska -Kupujemy mniej, więc potrzeba też mniej ludzi do pakowania, transportu, magazynowania i dostarczania. Co więcej, do tych obszarów stopniowo wkracza automatyzacja - roboty zaczynają przejmować część zadań, choć na razie to raczej ewolucja niż rewolucja.
Sezonowi pracownicy to przede wszystkim cudzoziemcy
Anna Dzhobolda zauważa także, że w tej chwili znaczna część pracowników sezonowych w Polsce to cudzoziemcy.
- I już nie z Ukrainy, bo oni szukają w Polsce pracy na stałe - mówi.
Sezonowo pracują głównie osoby z Białorusi, Gruzji oraz od niedawna coraz częściej - z Indii i Nepalu, a także z Filipin i Kolumbii. Średni profil takiego pracownika to kobieta w wieku 20-40 lat i mężczyzna w wieku 34-45 lat, średni czas umowy to 3-6 miesięcy, a dla pracowników spoza UE – 6 do 20 miesięcy.
Szczególnie potrzeba pracowników w rolnictwie
Największe zapotrzebowanie na pracowników sezonowych występuje zwykle w rolnictwie. Bo to branża szczególnie podatna na sezonowość (zbiory owoców i warzyw, prace polowe, sadzenie i pielęgnacja roślin). Do tej pory praca sezonowa w rolnictwie była dość popularna wśród młodzieży, studentów oraz osób chcących dorobić, czyli głównie emigrantów zarobkowych i jest dostępna dla wszystkich grup wiekowych.
W tej chwili w rolnictwie, pracując na fermie drobiu, można zarobić od 4,5 do 6 tys. zł brutto albo od 27 do 35 zł za godzinę. W ogrodnictwie od 6 tys. do 10 tys. zł, w szklarni 5,5 tys. zł, przy pielęgnacji drzew - 35-40 zł za godzinę.
Wzrastają oczekiwania pracowników sezonowych
Pracodawcy jednak ostatnio zauważają, że wyraźnie wzrastają oczekiwania płacowe pracowników sezonowych, przy jednoczesnym spadku ich wydajności.
- Największą bolączką dla nas jest ogromna rotacja personelu, a szybkie znalezienie pracowników „na cito” jest praktycznie niemożliwe, nawet przy podnoszeniu stawek - mówi właścicielka lokalu gastronomicznego na zachodniopomorskim wybrzeżu - Z drugiej strony nie wszyscy pracownicy, którzy przychodzą ot, tak, dosłownie „na chwilę” do pracy się do niej nadają. Na szczęście w tym sezonie nie potrzebuję aż tylu pracowników na wakacje, co jeszcze w ubiegłym sezonie - tłumaczy i podkreśla, że sezon nad polskim morzem jest wyraźnie słabszy niż poprzednie.