Zapotrzebowanie rośnie, ale uprawa spada. Niedoceniana roślina ma potencjał
W tym artykule:
Powierzchnia uprawy lnu w Polsce znów spada
Powierzchnia uprawy lnu w Polsce spada, co pokazują dane Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Z jej rejestru wynika, że w 2024 roku uprawy lnu zajmowały 2 583,87 ha, zaś w poprzednich latach:
- 2023 - 3086,18 ha
- 2022 - 3761,79 ha
- 2021 - 4785,51 ha
- 2020 - 5329,05 ha.
Dziś największe połacie lnu znajdziemy w Kanadzie, Chinach, Rosji i USA. Polska też ma za sobą imponującą historię lniarstwa. W szczytowym okresie lat 70. XX wieku nasze pola zajmowało aż 130 tysięcy hektarów lnu, plasując nas w ścisłej światowej czołówce producentów. Niestety, burzliwe lata 80. i 90. przyniosły załamanie tej produkcji.
Powodów zmian jest kilka: klimat, brak zaplecza przetwórczego, koszty i jakość związana z trendami. Dziś lniana odzież ma być delikatna, a do tego potrzeba wilgoci, dżdżystych warunków.
Dlaczego uprawa lnu jest dziś trudniejsza, niż w latach 70. XX wieku?
Uprawa lnu włóknistego w Polsce, zwłaszcza gdy celem jest uzyskanie delikatnych, długich włókien, to prawdziwe wyzwanie. Roślina ta ma płytki system korzeniowy, co sprawia, że jest wrażliwa na suszę, a nawet krótkie, intensywne opady deszczu mogą jej nie służyć. A to w tym kierunku postępują zmiany klimatu. W Polsce zwiększa się częstotliwość i długość występowania susz. Do tego częściej mamy do czynienia z deszczami nawalnymi.
- Takie warunki, jak nasze aktualne, nie są tak idealne, jak na przykład w niektórych regionach Francji, gdzie jest ciepło i często padają dżdżyste deszcze. Włókno jest wówczas bardziej delikatne, surowiec właściwy - wyjaśniała nam dr Katarzyna Wielgusz z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich - Państwowego Instytutu Badawczego. Czytaj więcej: Powierzchnia uprawy lnu skurczyła się 50-krotnie
To wspomniana już susza sprawia, że proces uprawy jest trudny. Najlepiej działają systemy nawadniające, ale nie wszystkich stać na sztuczne nawadnianie np. deszczownie. Dr Katarzyna Wielgusz tłumaczyła, że racjonalne zarządzanie zasobami wodnymi to przyszłość generalnie w uprawie roślin, bo woda to podstawa.
Len: zwykła roślina o niezwykłej historii i ekologiczny surowiec z potencjałem na przyszłość
Mowa o roślinie, która od tysięcy lat karmiła, ubierała i leczyła ludzi na całym świecie. To właśnie len – niepozorna roślina jednoroczna z rodziny lnowatych skrywa w sobie ponad 200 gatunków. W Polsce najczęściej spotkamy sześć z nich.
Jego wszechstronność jest zdumiewająca. Z jednej strony mamy len oleisty, ceniony za swoje zdrowe nasiona i olej, z drugiej – len włóknisty, źródło cennych włókien, z których powstają tak poszukiwane, naturalne tkaniny.
Jeszcze w 2021 roku Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego wskazywał, że obserwujemy renesans lnu w Polsce. Wspominał o powierzchni około 7000 hektarów. Dziś to jednak zaledwie 2,5 tys. ha. Co stanowi przeszkodę w uprawie?
Centrum Doradztwa Rolniczego wskazuje: „Uprawa lnu nie jest szczególnie wymagająca, co pozwala na jego zrównoważoną produkcję. Główny problem stanowi zachwaszczenie i niedobór wody”.
O wodę i składniki pokarmowe rywalizują takie chwasty, jak komosa biała, przytulia czepna, chwastnica jednostronna.
Len włóknisty to prawdziwy skarb dla przemysłu włókienniczego, stanowiący cenną, ekologiczną alternatywę. Z jego naturalnych włókien powstają tkaniny i dzianiny odzieżowe, które wyróżniają się nie tylko estetyką, ale także walorami zdrowotnymi i higienicznymi. To materiał, który „oddycha”, jest przyjazny dla skóry i trwały.
Jednak zastosowanie lnu wykracza daleko poza odzież. W ostatnich latach zyskuje na znaczeniu jego nietekstylne wykorzystanie. Włókno lniane staje się kluczowym składnikiem w produkcji wykładzin podłogowych i samochodowych, a także specjalistycznych geowłóknin. Ponadto, len włóknisty służy do wytwarzania płyt lignocelulozowych, szeroko stosowanych w budownictwie i przemyśle meblarskim, a nawet do produkcji wysokiej jakości papieru.
Odmiany lnu z krajowego rejestru:
- Oleista: Bukoz Jantarol Silesia Szafir
- Włóknista: Hera, Mordan, Nike, Sara Selana
Dopłaty nie pomogły. Len ma potencjał w wielu sektorach
Mimo tak szerokiego wachlarza zastosowań, produkcja lnu wciąż nie zaspokaja popytu, co zmusza nas do jego importu. Dostrzegając ten potencjał, wprowadzono dodatkowe dopłaty do uprawy lnu i konopi w ramach dopłat bezpośrednich, aby zachęcić rolników do jego uprawy. W 2025 roku stawka dopłat do hektara lnu ma wynieść 101,85 euro.
Doradcy przekonują, że len jest rośliną wyjątkowo ekologiczną w uprawie. Nie wymaga intensywnej ochrony chemicznej ani wysokiego nawożenia, co czyni go idealnym kandydatem do rolnictwa zrównoważonego. W Stanach Zjednoczonych nasiona lnu są nawet dodawane do mieszanek poplonowych i okrywowych, co skutecznie poprawia żyzność gleby.
Wszystkie te zalety sprawiają, że len powinien odgrywać znacznie większą rolę w przyszłości rolnictwa. Czy tak się stanie?