Choroba niebieskiego języka rozprzestrzenia się po Polsce! Wirus BTV-3 dotarł do kolejnego województwa
Próbki pobrane w ramach badań urzędowych zbadał Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, który potwierdził obecność materiału genetycznego wirusa u 23 zwierząt metodą PCR. Choć zakażenie w stadzie przebiega bezobjawowo, sytuacja jest poważna i wymaga wzmożonego nadzoru weterynaryjnego.
Zachód Polski już nie wystarczył – choroba w kolejnych regionach
Jeszcze kilka miesięcy temu przypadki BTV-3 notowano głównie w zachodniej Polsce. W 2024 roku ogniska ograniczały się do województw dolnośląskiego i zachodniopomorskiego.W tym roku sytuacja jest znacznie poważniejsza – wirusa wykryto już w warmińsko-mazurskim, pomorskim, zachodniopomorskim, dolnośląskim, wielkopolskim, a teraz także w lubuskim.
Kurier przyniósł jedzenie. Zobaczył paczkę, nie mógł się powstrzymać
Województwo lubuskie, choć choroba pojawiła się tam po raz pierwszy, już wcześniej było objęte strefą zagrożoną, co potwierdza trafność wcześniejszych decyzji inspekcji weterynaryjnej.
W ostatnich dniach pojawiły się trzy nowe ogniska:
- Pieszków (pow. lubiński, Dolny Śląsk),
 - Dobrosołowo (pow. koniński, Wielkopolska),
 - Olszewo (pow. kościański, Wielkopolska).
 
We wszystkich przypadkach zwierzęta nie wykazywały objawów klinicznych, lecz testy PCR potwierdziły obecność wirusa.
Cichy przeciwnik – groźny nawet bez objawów
Eksperci ostrzegają: bezobjawowy przebieg choroby nie oznacza braku ryzyka. Zakażone zwierzęta mogą przenosić wirusa dalej, a jego wektorem są kuczmany (Culicoides spp.), czyli drobne owady aktywne zwłaszcza w cieplejszych miesiącach.
Choroba niebieskiego języka nie zagraża ludziom, ale może powodować wysoką śmiertelność u owiec oraz poważne straty ekonomiczne w hodowli bydła – ograniczając eksport i przemieszczanie zwierząt.
GLW: sytuacja jest monitorowana, ale zagrożenie rośnie
Służby weterynaryjne zapewniają, że sytuacja epizootyczna jest monitorowana na bieżąco, a wszystkie działania – w tym ustalenie obszarów zapowietrzonych i nadzorowanych – są realizowane zgodnie z procedurami.
Mimo to, rolnicy i hodowcy w wielu regionach obawiają się wprowadzenia nowych restrykcji w handlu zwierzętami oraz ograniczeń eksportowych, które mogą dotknąć polski sektor hodowlany.
Co powinni zrobić hodowcy?
Główny Lekarz Weterynarii apeluje o zachowanie czujności i przypomina podstawowe zasady:
- uważnie obserwować zwierzęta,
 - ograniczać przemieszczenia stad z obszarów zagrożonych,
 - zabezpieczać budynki inwentarskie przed owadami,
 - natychmiast zgłaszać podejrzenia choroby lekarzowi weterynarii.
 
Coraz bliżej granic możliwości?
Rozprzestrzenianie się wirusa BTV-3 pokazuje, że epizootyczna mapa Polski zmienia się niepokojąco szybko. Jeśli tempo pojawiania się nowych ognisk utrzyma się, 2025 rok może być jednym z najtrudniejszych dla służb weterynaryjnych od dekady.