Choroba znów atakuje. Ponad milion kur do wybicia, rolnicy załamani
W tym artykule:
Wykrycie rzekomego pomoru drobiu to ogromne straty dla właścicieli ptactwa
Dwa nowe ogniska rzekomego pomoru drobiu wykryto w gospodarstwie w Adamowie na Mazowszu i w Byszewicach w Łódzkiem. W pierwszym z nich utrzymywanych było ponad 1 mln 349 tys. kur rzeźnych, w drugim 33,7 tys. sztuk. W Byszewicach stwierdzono ognisko wtórne do ogniska stwierdzonego 11 maja w tej samej miejscowości.
Chorobę stwierdzono na podstawie badań wykonanych przez Instytut Weterynaryjny w Puławach. W takiej sytuacji wdrażane są wszystkie administracyjne działania w celu likwidacji ognisk ND, w tym uśmiercenie ptaków, unieszkodliwienie w zakładzie utylizacyjnym, przeprowadzenie oczyszczania i dezynfekcji oraz ustanowienie obszarów z ograniczeniami w promieniu co najmniej 3 i 10 km wokół ognisk.
27 ognisk od początku roku objęło gospodarstwa niekomercyjne, z chowem przyzagrodowym. Łącznie utrzymywano tam 1061 sztuk drobiu.
W gospodarstwach komercyjnych obowiązują szczepienia
Pierwsze przypadki rzekomego pomoru drobiu w kraju pojawiły się w 2023 r. na Podlasiu, po niemal półwiecznej nieobecności choroby. Rok temu liczba ognisk wyniosła 21 i do utylizacji trafiło ponad 3 mln sztuk drobiu.
Choroba jest nieco podobna do grypy ptaków, ale spowodowana innym wirusem. Zaraźliwość jest wysoka, podobnie jak śmiertelność. Kluczowym czynnikiem w zapobieganiu jest bioasekuracja. Od 13 maja 2025 r. obowiązują obowiązkowe szczepienia kur i indyków w gospodarstwach komercyjnych.
Źródło: PAP