Dopłaty pod lupą. Resort chce zmian, rolnicy mają wątpliwości
Resort rolnictwa skierował do konsultacji społecznych projekt ustawy definiującej tzw. aktywnego rolnika.
Na zdjęciu: Jacek Czerniak, wiceminister rolnictwa
Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu wzmocnienia pozycji rolników aktywnych zawodowo został opublikowany 28 sierpnia na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Jak tłumaczyła posłanka Teresa Pamuła (PiS), nowe przepisy przewidują, że aktywność rolnika będzie weryfikowana na podstawie rzeczywistych kosztów lub przychodów z działalności rolniczej. Rolnicy sami będą mogli zdecydować, w jaki sposób udowodnią prowadzenie gospodarstwa.
Z szacunków resortu wynika, że w Polsce aktywnymi rolnikami mogłoby zostać uznanych ok. 570 tys. osób, podczas gdy o dopłaty bezpośrednie ubiega się obecnie ok. 1,2 mln gospodarstw. Jak zauważyła posłanka, aż 78 proc. z nich, które mierzy poniżej 5 ha, nie spełniałoby kryteriów, co szczególnie mocno dotknęłoby regiony o rozdrobnionej strukturze agrarnej - Podkarpacie, Lubelszczyznę, Małopolskę i Świętokrzyskie.
Resort: celem nie jest ograniczenie dopłat
W odpowiedzi na wątpliwości wiceminister Jacek Czerniak podkreślił, że projekt jest w fazie konsultacji, a jego celem nie jest odebranie dopłat rolnikom, lecz uporządkowanie systemu.
- Z definicji rolnika zawodowego wynika, że jest to osoba, która prowadzi działalność gospodarczą i jest ona jego źródłem utrzymania. Projekt przewiduje, że do udowodnienia prowadzenia gospodarstwa wystarczyłoby przedstawienie minimalnych kosztów ponoszonych na działalność rolniczą adekwatnych do wielkości gospodarstwa - zaznaczył.
Według wiceinistra, dzięki nowym rozwiązaniom wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej trafi do osób faktycznie zajmujących się rolnictwem.
- To spowoduje lepsze ukierunkowanie wsparcia w ramach wspólnej polityki rolnej, co przyczyni się do efektywnego wykorzystania funduszy - zapewnił.
Liberalizacja handlu z Ukrainą
Podczas sejmowej debaty poruszono również temat liberalizacji handlu rolno-spożywczego z Ukrainą. Posłanka Anna Gembicka (PiS) zwróciła uwagę, że mimo wcześniejszych zapowiedzi polskiego rządu o braku zgody na liberalizację, Komisja Europejska poinformowała o jej utrzymaniu.
Czerniak wyjaśnił, że nad stanowiskiem w tej sprawie pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Resort rolnictwa ma jednak swoje zastrzeżenia, m.in. co do długości okresów przejściowych oraz wielkości kontyngentów na produkty wrażliwe, takie jak pszenica, jaja czy cukier.
Nowa umowa handlowa UE-Ukraina zakłada, że Kijów dostosuje swoje standardy produkcji rolnej do norm unijnych do 2028 roku. Dokument wymaga jeszcze zatwierdzenia przez państwa członkowskie UE.
Źródło: PAP
