Dzikie zwierzęta w miejskiej dżungli. Żyją obok nas, a my ich nie widzimy
W zgiełku Warszawy kryje się bogate życie dzikich zwierząt. Krzysztof Twardowski, znany jako "samanoPL", od lat dokumentuje te niezwykłe zjawiska przede wszystkim na Ursynowie. Jego kamera uchwyciła nie tylko rodzime ptaki i ssaki, ale również gatunki, które nigdy wcześniej nie były widziane w stolicy. Jak sam mówi: "Obserwacje przyrodnicze to nie jest żaden koncert życzeń. Zwierzęta żyją swoim rytmem, a ja staram się to uchwycić".
Pasja, która zaczęła się od dzieciństwa
Krzysztof Twardowski, rodowity mieszkaniec Ursynowa, opowiada nam o swojej fascynacji dziką przyrodą:
- Moja pasja do przyrody zaczęła się od dzieciństwa. Uwielbiałem spacery po lesie, ale dopiero siedem lat temu zacząłem dokumentować to, co widzę, za pomocą kamer przyrodniczych.
Twardowski zauważył, że Ursynów szybko się zmienia, co zainspirowało go do utrwalania lokalnej fauny na filmach. Chciał udokumentować zmiany, które zachodzą w jego okolicy i pokazać ludziom, że tuż obok nas żyją dzikie zwierzęta, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia.
Wyzwania miejskiego przyrodnika
W trakcie swojej działalności Pan Krzysztof dołączył do warszawskich, facebookowych grup dla mieszkańców, gdzie regularnie przesyłał swoje filmy.
Prowadzący kanał YouTube "samanoPL", zaznacza, że jego materiały wideo powstają głównie w odosobnionych miejscach, takich jak nieużywane tereny na Ursynowie.
Urbanizacja miasta kontra dzikie zwierzęta
Jednym z najbardziej zaskakujących odkryć Twardowskiego było uchwycenie szopa pracza na Ursynowie. Szop pracz pojawił się w Warszawie dopiero dwa lata temu. Pierwsza obserwacja należała do Lasów Miejskich, a jak podkreśla z dumą pan Krzysztof - jego była pierwszą na Ursynowie. Skąd jednak ten szop pracz mógł się wziąć w Warszawie?
Warto również zauważyć, że obecność szopa pracza w Warszawie może być związana z jego zdolnością do adaptacji w różnych środowiskach. Zdaniem Twardowskiego szopy pracze są bardzo elastyczne i potrafią przystosować się do życia w różnych warunkach, w tym w środowisku miejskim.
Poniżej filmik, na którym możemy zaobserwować szopa pracza przy codziennych czynnościach – podczas higienizacji czy w trakcie kolacji z runa. Jego pasiasta kita robi duże wrażenie. Z zaciekawieniem zagląda w obiektyw kamery pana Krzysztofa.
Krzysztof zauważa, że intensywna urbanizacja Ursynowa również wpływa na lokalne ekosystemy.
Mimo tych trudności niektóre gatunki wciąż radzą sobie z przemieszczaniem się między Wilanowem a Ursynowem.
Kameralne obserwacje – radość z niespodzianek
Jedną z metod, którą Twardowski stosuje, są kamery fotopułapki. Większość jego nagrań pochodzi z kamer, które umieszcza w trudno dostępnych miejscach. To zajmuje czas, ale daje niezwykłe rezultaty. Jak sam podkreśla, "obserwacje przyrodnicze to nie jest koncert życzeń".
Zwierzęta często pojawiają się w najmniej spodziewanych momentach. - Nawet w swoim ogródku nagrałem jeże i kuny, które są dość powszechne na Ursynowie – opowiada.
Na poniższym wideo możemy zauważyć przechadzającego się lisa. Tuż za jego rudą kitą podąża borsuk. Gdy w drodze powrotnej lis wyłapuje zapach szaro-burego kuzyna łasicy – wycofuje się. A wszystko to na naszym warszawskim Ursynowie.
Dla Twardowskiego dokumentowanie dzikiej przyrody to nie tylko hobby, ale również sposób na zainspirowanie innych. Zachęca każdego, kto ma możliwość, aby spróbował swoich sił w obserwacji przyrody. Zdaniem samanoPL nawet we własnym ogródku można uchwycić coś niesamowitego. Jak dodaje, "To świetna zabawa i sposób na odkrywanie świata na nowo".
Krzysztof Twardowski z sukcesem pokazuje, że w Warszawie, nawet w gęsto zaludnionych dzielnicach, natura wciąż ma swoje miejsce.