Elektryczne rowery i hulajnogi. Coraz większy problem miast
Włos jeży się na głowie – tak wiele jest nagannych zachowań ludzi jeżdżących na elektrycznych hulajnogach i pesudorowerach.
Przepisy w tym zakresie są jasne i obowiązują od wielu lat (te regulujące poruszanie się na e-hulajnogach od 20 lipca 2021 r.), ale najwyraźniej czasu było jeszcze za mało (to oczywiście sarkastyczna konstatacja autora tekstu), aby je sobie przyswoić, bowiem skala naruszeń przepisów – co na co dzień obserwujemy na drogach i o czym donosi policja - jest przeogromna.
Mniejszy problem (bo nie są tak popularne) sprawiają użytkownicy napędzanych silnikami elektrycznymi urządzeń transportu osobistego (UTO), takich jak unicykle, deskorolki czy segwaye.
Coraz więcej zdarzeń
Policyjna statystyka w zakresie wykroczeń nijak ma się do rzeczywistości, bo mundurowi są skupieni na „poważniejszych” zadaniach drogowych, choć ostatnio zaczęli baczniej przyglądać się jednośladom. Spójrzmy zatem na dane dotyczące wypadków...
W ubiegłym roku w województwie kujawsko-pomorskim zginęło 13 rowerzystów (o 44,4 proc. więcej niż w 2023 r.), a 101 odniosło rany (o 3,8 proc. mniej). Statystyki nie dzielą cyklistów na zwykłych i poruszających się na elektrycznych jednośladów. Użytkownicy hulajnóg elektrycznych uczestniczyli w 16 wypadków (77,8 proc. więcej), nikt nie zginął. Odnotowano 1 wypadek użytkownika UTO (w 2023 r. były 2).
W ostatnich miesiącach w naszym regionie doszło do kilku groźnych wypadków z udziałem młodych ludzi jadących na elektrycznych hulajnogach, w tym śmiertelnego 17-letniej dziewczyny. Doniesienia z innych części kraju także są niepokojące.
Władza zaczyna dostrzegać problem
Jak już wspomnieliśmy ten narastający problem zaczyna dostrzegać policja, która organizuje akcje kontrolne, ale – co przede wszystkim napawa optymizmem, bo może zainicjować działania legislacyjne – władze państwowe.
Pod koniec maja pochyliła się nad tym Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (KR BRD), czyli międzyresortowy organ doradczy i pomocniczy Rady Ministrów w sprawach bezpieczeństwa ruchu drogowego (brd).
- Trzeba zwrócić szczególną uwagę na dynamiczny wzrost liczby osób poruszających się hulajnogami i rowerami elektrycznymi, urządzeniami transportu osobistego oraz motorowerami. Dlatego należy rozważyć wprowadzenie różnych rozwiązań poprawiających bezpieczeństwo ruchu drogowego - powiedział wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec.
W dyskusji na ten temat wzięli udział członkowie KRBRD: przedstawiciele Komendy Głównej Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Sprawiedliwości, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a także Instytutu Badawczego Dróg i Mostów, Instytutu Transportu Samochodowego, Polskiego Związku Motorowego oraz samorządów.
Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę na potrzebę wzmocnienia nadzoru policyjnego nad przestrzeganiem przepisów przez użytkowników pojazdów, które z uwagi na przekroczone parametry, takie jak moc elektrycznego silnika czy dopuszczalna prędkość, powinny być klasyfikowane jako motorowery lub motocykle elektryczne.
Niektórzy nie mają pojęcia, że łamią prawo
W tej materii jest dużo do zrobienia, bowiem bardzo wiele osób kupuje „rowery”, które nimi nie są, bowiem ze względu na dużą moc silnika kwalifikują się do kategorii motorowerów, a nawet motocykli.
Przykład z 27 maja z Cichoradza w powiecie toruńskim, gdzie 14-latek jadący elektrycznym jednośladem przypominającym tylko rower spowodował kolizję z ciężarówką.
Policjanci stwierdzili, że według przepisów był to motorower. Pojazd nie był zarejestrowany ani ubezpieczony (a powinien), chłopak nie posiadał stosowanych uprawień do kierowania ani wymaganego w tym przypadku kasku.
Jak informuje asp. Dominika Bocian z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu - młody kierowca i jego rodzice, którzy przybyli na miejsce, byli przekonani, że to zwykły rower elektryczny.
Prawda była inna, a zatem – zgodnie z procedurą - funkcjonariusze sporządzili dokumentację do sądu rodzinnego o ukaranie. O braku ubezpieczenia poinformowany został także Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Takich przypadków policja odnotowuje w regionie coraz więcej i dlatego przypomina i przestrzega: - Nie każdy jednoślad z silnikiem elektrycznym to rower!