WiadomościFunkcjonariusze Służby Więziennej z zarzutami po ucieczce zabójcy

Funkcjonariusze Służby Więziennej z zarzutami po ucieczce zabójcy

Przez dłuższy czas śledczy zastanawiali się, w jaki sposób podejrzany o zabójstwo brata oraz ojca oswobodził się z kajdanek, dzięki czemu udało mu się uciec ze szpitala. Prokuratura ustaliła, że było to możliwe poprzez zachowanie dwóch strażników, którzy nieprawidłowo mieli je założyć.
Funkcjonariusze Służby Więziennej z zarzutami po ucieczce zabójcy
lublin112.pl

Prokuratura Okręgowa w Zamościu w dalszym ciągu prowadzi śledztwo w sprawie ucieczki ucieczki Bartłomieja B., podejrzanego o dokonanie zabójstwa brata i ojca. Chodzi o Bartłomieja B., który 7 października ub. roku uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, gdzie trafił po podjęciu próby samobójczej. Jak już informowaliśmy, był on pilnowany przez strażników, ci jednak poszli spać do innego pomieszczenia. Mężczyzna pokonał kratę w łazience i oddalił się z placówki.

Przez wiele dni był on poszukiwany przez setki policjantów. W końcu zatrzymano go na terenie województwa podkarpackiego. Mężczyzna ukrywał się w pustostanie w miejscowości Żarnowa. Na jego trop wpadli funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, tzw. „łowcy głów”, przy współpracy z kolegami z Rzeszowa.

Niedługo po ucieczce przedstawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej. Później prokurator uczynił to samo wobec kolejnych dwóch funkcjonariuszy, którzy konwojowali mężczyznę. Nie obyło się też bez dymisji. Stanowisko stracił szef Służby Więziennej na Lubelszczyźnie, odwołano też Dyrektora Zakładu Karnego w Zamościu.

Dziś śledczy poinformowali, że zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków służbowych przedstawiono kolejnym dwóm funkcjonariuszom zamojskiej jednostki penitencjarnej. W ich przypadku nieprawidłowości mają dotyczyć sposobu założenia Bartłomiejowi B. kajdanek. Przez dłuższy czas bowiem zastanawiano się, w jaki sposób mężczyźnie udało się oswobodzić z kajdanek.

– Funkcjonariusze po przejęciu służby konwojowej w szpitalu w Radecznicy zmienili sposób założenia kajdanek zespolonych u tymczasowo aresztowanego Bartłomieja B., poprzez znaczne zwiększenie obwodu obręczy nadgarstkowych i nożnych, a następnie dokonanie ich blokady uniemożliwiające samoistne zmniejszenie obwodu obręczy. Do tego zaniechali sprawdzenia poprawności ich założenia, w następstwie czego Bartłomiej B. samodzielnie zdjął założone mu kajdanki zespolone, co ułatwiło mu ucieczkę – wyjaśnia prokurator Rafał Kawalec z Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Przesłuchani w charakterze podejrzanych funkcjonariusze nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Skorzystali też z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:lublin112.pl

Wybrane dla Ciebie