Gorzów: Mieszkaniec wściekły na nowe zasady opłat za śmieci
„Dlaczego mam płacić za fikcję?”
– W pierwszym kwartale miałem wyciek wody w związku z awarią spłuczki. Najemca przez długi czas nic mi nie powiedział i woda po prostu się lała. Licznik nabił takie zużycie, że teraz zawyży to rachunek za śmieci – pisze zbulwersowany mieszkaniec. – Od sierpnia mieszkanie stoi puste, bo najemcy się wyprowadzili. Dlaczego mam płacić za fikcję, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością?
Czytelnik podkreśla, że nowy system opłat wymaga dopracowania. – To jest okradanie w biały dzień. Opłata powinna odpowiadać aktualnemu zużyciu, a nie historycznym błędom. Dlaczego nie bierze się pod uwagę ostatnich trzech miesięcy, tylko aż pół roku? – pyta.
Alkohol po nocnej zmianie? Psycholog mówi, czemu to pułapka
Skąd wzięły się zasady?
Nowe przepisy zakładają, że w blokach i kamienicach opłaty będą naliczane na podstawie średniego zużycia wody z sześciu kolejnych miesięcy, wybranych z ostatniego roku przed złożeniem deklaracji. W ulotkach, które trafiły do mieszkańców, podano przykład: jeśli zarządca złoży deklarację w październiku 2025 roku, podstawą naliczenia będzie zużycie z okresu od stycznia do czerwca 2025 roku. Stawka to 12 zł za każdy metr sześcienny wody.
Miasto tłumaczy, że takie rozwiązanie ma być sprawiedliwe i dawać porównywalne dane. Ale historia mieszkańca pokazuje, że w praktyce mogą się zdarzać sytuacje, gdy zużycie wody nijak nie odzwierciedla rzeczywistości – np. przy awarii albo gdy mieszkanie stoi puste.
Co na to miasto?
Na razie ulotki z Miejskich Odpadów Komunalnych nie wyjaśniają, jak rozwiązywać takie przypadki. Do redakcji zgłaszają się kolejni mieszkańcy z pytaniami o korekty i reklamacje. Zapytaliśmy MOK, czy w sytuacji awarii wodomierza, niezamieszkałego mieszkania lub nienaturalnie zawyżonego zużycia wody będzie możliwość indywidualnego podejścia do rozliczeń. Czekamy na odpowiedź.