Historia Why Thai. Jak kuchnia Tajlandii zdobyła serca poznaniaków
W programie Hej Poznań Piotr Szulc rozmawiał z Michałem Niemcem – kucharzem, przedsiębiorcą i pasjonatem tajskiej kultury kulinarnej. To on jako pierwszy w Poznaniu postawił na autentyczną kuchnię tajską, tworząc restaurację Why Thai, która dziś ma już ponad dekadę historii i – jak sam mówi – "najlepszego pad thaia w mieście".
Zanim Michał Niemiec założył swoją restaurację, musiał przekonać rodzinę, że jego serce bije nie do sadzonek, a do przypraw i patelni.
– Ojciec chciał, żebym przejął rodzinne ogrodnictwo, ale ja od dziecka wiedziałem, że chcę gotować – wspomina.
Przeszedł wszystkie szczeble edukacji gastronomicznej: zawodówkę, technikum, studia hotelarskie. Pracował w hotelowych kuchniach, gdzie uczył się dyscypliny i rzemiosła od wymagających, ale inspirujących szefów kuchni.
Prawdziwym przełomem była podróż do Tajlandii.
– Wysiadłem z samolotu i poczułem, że to moje miejsce. Słońce, zapachy, uśmiechy ludzi – wszystko mnie porwało – mówi.
Wtedy zrodził się pomysł na stworzenie miejsca, które przeniesie smak i klimat ulic Bangkoku czy Chiang Mai do Polski.
Pierwsza restauracja Why Thai powstała w Warszawie w 2012 roku.
– Miałem otworzyć lokal w Poznaniu, ale nie znalazłem odpowiedniego miejsca. Kolega polecił mi lokal w Warszawie i tak się zaczęło – opowiada Niemiec.
Dwa lata później wrócił jednak do Wielkopolski, by otworzyć restaurację w swoim rodzinnym regionie. Dziś Why Thai działa zarówno w wersji klasycznej z obsługą kelnerską (Food & Wine), jak i w wersji streetfoodowej – Why Thai Express.
W czasach, gdy azjatycka kuchnia w Polsce kojarzyła się głównie z popularnymi „chińczykami” i sushi barami, Michał postawił na autentyczność.
– Nie chciałem miksu kuchni azjatyckich. Chciałem stworzyć miejsce, które smakuje jak Tajlandia – podkreśla.
Klienci szybko pokochali jego pad thaia – danie, które do dziś pozostaje numerem jeden w menu.
– Mówią o nim: „najlepszy w mieście” i bardzo często wracają po więcej – śmieje się właściciel.
Wśród najczęściej wybieranych dań obok pad thaia są m.in. curry (żółte i czerwone), sałatka z polędwicą w chili, chicken kesiu czy spring rollsy.
– Coraz więcej osób wraca z Tajlandii i szuka smaków, które znają z podróży. My staramy się im je dawać – mówi Michał.
Autentyczność zapewnia również kuchenny zespół – aż 15 pracowników pochodzi z Tajlandii, w tym Mala, która pracuje z Michałem od samego początku poznańskiego etapu Why Thai.
W menu nie może zabraknąć także kultowego mango sticky rice – słodkiego kleistego ryżu z mlekiem kokosowym i mango.
– To numer jeden w Tajlandii i u nas też – mówi właściciel.
Zaskakują też smażone lody, które – mimo prób usunięcia ich z karty – musiały wrócić na prośbę wiernych gości.
– Średnio co dwa lata otwieramy nowy punkt – zdradza Michał.
Teraz firma pracuje nad rozwinięciem franczyzy Why Thai Express.
– To prostszy koncept, który może świetnie sprawdzić się w innych miastach. Warunek? Dania muszą przygotowywać Tajowie. Tylko wtedy zachowamy jakość i oryginalność – podkreśla.
Mimo że dziś częściej zarządza niż gotuje, Michał Niemiec nadal najbardziej kocha kuchnię.
– Wolę gotować niż zarządzać. Chciałem nawet ostatnio lecieć do Chiang Mai i pracować miesiąc w tamtejszej restauracji, żeby podnieść swoje umiejętności – mówi z uśmiechem.