Już masz ich telefon. Za chwilę będziesz miał też samochód
Tajwański Foxconn jest największym producentem elektroniki na świecie. Wytwarza między innymi iPhony, konsole Nintendo Switch i czytniki e-booków Kindle. Szacuje się, że jego udział w globalnym rynku elektroniki użytkowej sięga aż 40 proc.
Zakłady Foxconna zlokalizowane są niemal wszędzie. Najwięcej oczywiście jest ich w Chinach, ale Tajwańczycy mają też fabryki m.in. w Brazylii, Indiach, Turcji oraz na Słowacji i na Węgrzech.
Teraz Foxconn oficjalnie przyznał się do tego, nad czym pracuje od co najmniej kilku lat i o czym plotkowano też już od dawna. Firma chce produkować samochody elektryczne.
Co ważne, podobnie jak robi to z iPhonami. A więc nie pod własną marką, ale dla znanych koncernów motoryzacyjnych. Na początek głównie japońskich. Foxconn aktywnie zabiega o partnerstwo z takimi firmami, jak Honda, Mitsubishi i Nissan.
Ponoć najbardziej zaawansowane są rozmowy o partnerstwie produkcyjnym z ostatnią z tych marek. Foxconn, jak podkreśla, nie chce jej kupić. Chce – powtórzmy to jeszcze raz – produkować dla niej samochody.
A nawet więcej. Może je też dla Nissana lub innego koncernu motoryzacyjnego zaprojektować. I nawet ma już gotowych kilka konceptów. Foxconn właśnie się nimi pochwalił – wśród nich jest średniej wielkości crossover, kompaktowy SUV, dwa vany i średniej wielkości sedan.
Pomysł brzmi niewątpliwie oryginalnie i od razu też widać zagrożenie dla planów Tajwańczyków. Cła Trumpa, które mogą mu nie pozwolić wysyłać samochodów na wielki rynek amerykański. Foxconn ma jednak i tu rozwiązanie. Zamierza produkować swoje samochody dla Amerykanów w USA. Tam docelowo zbuduje swoją fabrykę aut, choć na początku chce je wytwarzać na Tajwanie.
Czy kupimy samochód Foxconna? Naiwne pytanie. Zapewne tak. Przy czym możliwe, że nawet o tym nie będziemy wiedzieć. Będzie sygnowany znaną marką. Jak teraz iPhone. To, że to będzie Foxconn, będą wiedzieli nieliczni.