Berniece Baker. Zapomniana siostra Marilyn Monroe
Za ikoną stylu i symbolem seksu kryła się wrażliwa kobieta, która tęskniła za bliskością i bezpieczeństwem. Dla Marilyn Monroe takim azylem była Berniece – przyrodnia siostra, jedyna bliska dusza, która znała jej prawdziwe oblicze. Choć niemal całe życie dzieliły je tysiące kilometrów, łączyła je nić, której nie przecięła nawet sława.
Dramatyczne dzieciństwo i rozłąka sióstr
Berniece Inez Gladys Baker urodziła się 30 lipca 1919 roku w Venice w Kalifornii jako córka Gladys Pearl Monroe i Jaspera Newtona Bakera. Jej dzieciństwo naznaczone było dramatem – po rozwodzie rodziców w 1921 roku ojciec porwał Berniece i jej brata Roberta, wywożąc ich do Kentucky. Matka, Gladys, była bezsilna wobec tej decyzji i przez lata nie miała kontaktu z dziećmi.
Berniece dorastała więc bez matki, a jej brat Robert zmarł tragicznie w wieku 15 lat na skutek powikłań po wypadku i chorobie. W tym samym czasie Gladys urodziła kolejne dziecko – Normę Jeane, przyszłą Marilyn Monroe, która również wychowywała się bez matki, w rodzinach zastępczych i sierocińcach.
Odkrycie siostry
Przez niemal dwie dekady Berniece nie wiedziała o istnieniu młodszej siostry. Dopiero w 1938 roku, będąc w ciąży, otrzymała od Gladys list z informacją, że ma 12-letnią siostrę, Normę Jeane. Ta wiadomość odmieniła życie obu kobiet – od tego momentu zaczęły wymieniać listy i fotografie, budując więź na odległość.
W 1944 roku doszło do ich pierwszego spotkania w Detroit. Norma Jeane, jeszcze nieznana jako Marilyn Monroe, przyjechała do Berniece i jej męża Parisa Miracle’a. Siostry od razu rozpoznały się po podobieństwie – miały niemal identyczne rysy twarzy, ciemny blond włos i ten sam uśmiech. Berniece wspominała, że ich spotkanie było natychmiastowe i głębokie, jakby znały się od zawsze.
Gdy Norma Jeane zaczęła karierę modelki, a później przyjęła pseudonim Marilyn Monroe, kontakt między siostrami nie osłabł. Berniece była dla niej wsparciem w trudnych chwilach – rozmawiały o rodzinie, miłości, problemach zdrowotnych i presji, jaką wywierał świat show-biznesu.
Marilyn odwiedzała Berniece, a ta z kolei przylatywała do Nowego Jorku, by być przy siostrze po operacji w 1961 roku. Berniece z troską patrzyła na uzależnienie Marilyn od leków nasennych, jednak gwiazda tłumaczyła siostrze, że "potrzebuje ich, by móc spać".
Wspólne chwile sióstr – od rozmów o dzieciństwie, przez zabawne anegdoty, po zwierzenia dotyczące mężczyzn i kariery – pokazały, że Marilyn była nie tylko ikoną, ale przede wszystkim wrażliwą, inteligentną kobietą, która pragnęła bliskości i zrozumienia.
Tragiczny finał
Śmierć Marilyn Monroe 4 sierpnia 1962 roku była dla Berniece ogromnym ciosem. To właśnie ona, wspólnie z Joem DiMaggio i menedżerką Inez Melson, zorganizowała pogrzeb siostry – wybrała trumnę i suknię, w której Marilyn została pochowana. Berniece odziedziczyła po siostrze 10 tysięcy dolarów, ale najważniejsza była dla niej pamięć i prawda o Marilyn.
Berniece nigdy nie uwierzyła w samobójstwo siostry. W wywiadach podkreślała, że tuż przed śmiercią Marilyn była pełna planów, cieszyła się nowym domem i miała wiele do zrobienia. "Była szczęśliwa i miała tyle rzeczy, na które czekała" – mówiła Berniece, przekonana, że śmierć siostry była tragicznym wypadkiem, a nie świadomą decyzją.
Pamięć i książka
Berniece Baker Miracle przez większość życia unikała mediów. Pracowała jako inspektorka produkcji, księgowa i projektantka kostiumów. Dopiero w 1994 roku, wspólnie z córką Mona Rae Miracle, napisała wspomnienia "My Sister Marilyn: A Memoir of Marilyn Monroe".
Książka ta, oparta na prywatnych listach, fotografiach i wspomnieniach, pokazuje Marilyn jako osobę wrażliwą, ambitną i pełną marzeń, a nie tylko ikonę popkultury. Publikacja została bardzo dobrze przyjęta przez krytyków i fanów, uznana za najbardziej autentyczny portret gwiazdy.
Berniece zmarła 25 maja 2014 roku w wieku 94 lat, przeżywszy swoją siostrę o ponad pół wieku. Do końca życia pozostała wierna pamięci Marilyn, dbając o prawdę o jej życiu.