Tak wypoczywa Iga Świątek w wolnym czasie. Muzyka, książki i relaks nad wodą

Iga Świątek niemal cały rok spędza w hotelach i na turniejach tenisowych na całym świecie. Mimo to, zawsze z radością wraca do rodzinnego domu w Raszynie pod Warszawą. To tutaj, w otoczeniu bliskich, znajduje spokój i regenerację po trudach sezonu. Dom w Raszynie jest dla niej miejscem, gdzie może na chwilę zapomnieć o zawodowych wyzwaniach i skupić się na relaksie.

"W domu zawsze dobrze, zwłaszcza że bywam w nim tak rzadko. Wpadam na krótko, korzystam z każdej chwili i bardzo doceniam ten czas" - pisała tenisistka latem 2021 roku.

To właśnie w Raszynie Iga Świątek spędzała czas podczas pandemii, przygotowując się do matury i ciesząc się chwilami spokoju. Dom rodzinny jest dla niej miejscem, gdzie może naładować baterie przed kolejnymi wyzwaniami na korcie.

Poza kortem, Iga Świątek ma wiele pasji, które pomagają jej się zrelaksować i oderwać od sportowej rutyny. Jedną z nich jest muzyka. Tenisistka uwielbia mocny rock, a jedną z jej ulubionych kapel jest AC/DC. Muzyka towarzyszy jej zarówno w chwilach relaksu, jak i podczas przygotowań do meczów.

Iga Świątek jest również miłośniczką literatury. W wolnych chwilach chętnie sięga po powieści historyczne, które pozwalają jej przenieść się w inne czasy i miejsca. Książki są dla niej nie tylko źródłem wiedzy, ale także sposobem na odprężenie po intensywnych treningach.

Dodatkowo, Iga Świątek uwielbia spędzać czas nad wodą. Często odwiedza Zalew Zegrzyński, gdzie może cieszyć się ciszą i spokojem, z dala od zgiełku wielkich miast i kortów tenisowych. To właśnie tam odnajduje równowagę i regeneruje siły przed kolejnymi wyzwaniami.

Iga Świątek podczas urlopu ze swoją siostrą.

Iga Świątek w wolnych chwilach chętnie chwyta książkę. Ken Follett to jeden z jej ulubionych pisarzy

Iga, która nie zdołała obronić tytułu w wielkoszlemowym French Open, spadła z piątego na siódme miejsce w najnowszym notowaniu światowego rankingu tenisistek. Na czele zestawienia niezagrożona jest finalistka paryskiej imprezy - Białorusinka Aryna Sabalenka.

Francuski dziennik "Le Figaro" po porażce Igi Świątek w półfinale wielkoszlemowego turnieju French Open w Paryżu ocenił, że polska tenisistka traci koronę. Zauważył jednak, że była liderka światowego rankingu wciąż ma czas na "odbicie się" po niepowodzeniu.

W artykule opublikowanym "Le Figaro" ocenia, że Świątek przegrała z "solidnością" Białorusinki Aryny Sabalenki, która "umiała narzucić swoją siłę i kontrolować nerwy". Zdaniem dziennika Polka jakby "straciła wątek", a od czasu kontroli antydopingowej w sierpniu i miesięcznej dyskwalifikacji w listopadzie "idzie naprzód z ciężarem na ramionach". Ocenia jednak, że "w wieku zaledwie 24 lat, ma czas na przetrawienie (klęski) i może znaleźć czas na to, by się odbić".

- Każdego turnieju nie da się wygrać. Bez dwóch zdań wrócę tu i będę każdego roku próbowała. Lubię tu grać i mimo tego, że był to tylko półfinał, to był to solidny turniej. Będę pracowała, aby mieć dyspozycję, która da mi przewagę nad przeciwniczkami - mówiła Świątek po paryskim turnieju.