Wiadomości"Nie ma miejsca w domu dziecka, więc zostaje w piekle”. Powiat gorzowski próbuje to zmienić

"Nie ma miejsca w domu dziecka, więc zostaje w piekle”. Powiat gorzowski próbuje to zmienić

Sąd wydaje wyrok o odebraniu dziecka z domu pełnego przemocy. Ale nie ma gdzie go umieścić. Nie ma wolnej rodziny zastępczej, nie ma miejsca w domu dziecka. Taki jest dziś system. Powiat gorzowski to jeden z niewielu samorządów w Polsce, który nie ma zaległych wyroków. Ale urzędnicy wiedzą, że to może się zmienić z dnia na dzień. Dlatego działają już teraz.

Brak miejsc w domu dziecka
Brak miejsc w domu dziecka
Źródło zdjęć: © gorzowianin.com | pixabay
Marcin Kluwak

Nie ma komu przyjąć dziecka. Kryzys narasta

W całym kraju brakuje rodzin zastępczych. Domy dziecka są przepełnione, a sądy coraz częściej mają związane ręce – wydają wyroki, które nie mogą zostać wykonane, bo po prostu nie ma dokąd przenieść dziecka. To oznacza, że dzieci, które powinny być zabrane z rodzin z przemocą, zostają tam dłużej, bo system nie ma dla nich alternatywy.

Każdy taki przypadek to czyjeś cierpienie. To nie jest tylko statystyka. Za każdym niezrealizowanym wyrokiem stoi dramat młodego człowieka – mówił starosta Krzysztof Karwatowicz na antenie Radia Gorzów.

W powiecie gorzowskim wszystkie wyroki wykonane

To, co wyróżnia powiat gorzowski, to fakt, że – jak mówi starosta – nie ma tu ani jednego niezrealizowanego wyroku sądu rodzinnego dotyczącego pieczy zastępczej. To sytuacja rzadko spotykana w skali kraju. Ale nikt nie osiada na laurach.

– Nie chcemy czekać, aż kryzys przyjdzie do nas. Chcemy go wyprzedzić – zaznacza Karwatowicz.

Wyższe stawki dla rodzin zastępczych. Powiat płaci więcej niż musi

Powiat gorzowski właśnie zdecydował o podniesieniu stawek, jakie wypłaca rodzinom zastępczym i rodzinnym domom dziecka. Co ważne – stawki te są wyższe niż krajowe minima. Samorząd chce w ten sposób zadbać o te rodziny, które już istnieją, ale też zachęcić nowe osoby, by zdecydowały się podjąć tę trudną, ale potrzebną rolę.

To świadoma decyzja. Nie chcemy, żeby rodziny się wykruszały. Chcemy, żeby pojawiały się nowe – tłumaczy starosta.

Nowelizacja ustawy? Samorządy miały głos i zostały wysłuchane

Podczas spotkania z parlamentarzystami starostowie z całego regionu przedstawili uwagi do ustawy o pieczy zastępczej. Jak poinformował Karwatowicz, 70 procent zgłoszonych uwag ma zostać uwzględnionych w nowelizacji przepisów. To pokazuje, że temat nie został zlekceważony – chociaż wciąż nie jest ani medialny, ani popularny.

– Zwykle o tym się nie mówi. Wszyscy interesują się drogami, ścieżkami rowerowymi, inwestycjami. A opieka nad dziećmi to temat, który znika w tle, mimo że jest bardzo ważny – powiedział starosta.

To nie są anonimowe dzieci. To dzieci z naszych okolic

Choć w tekście nie pojawiają się dane ani nazwiska, starosta przypomina, że te dzieci, które trafiają do pieczy zastępczej, to nie są "jakieś dzieci” z odległych miejsc. To nasi sąsiedzi, uczniowie z lokalnych szkół, dzieci z naszego powiatu.

Dlatego decyzja o lepszym finansowaniu rodzin zastępczych, o przygotowaniu się na ewentualny kryzys, to nie tylko administracja. To – jak zaznacza Karwatowicz – obowiązek wobec najmłodszych i najsłabszych.

Źródło artykułu:gorzowianin.com

Wybrane dla Ciebie