Nie żyje 76-letni Pan Wiesław, który uległ poważnemu wypadkowi w zabytkowym aucie na S7
W niedzielę, 25 maja, na trasie S7 w miejscowości Widów (pow. grójecki) doszło do poważnego wypadku z udziałem zabytkowego Citroën Condesa 2CV, prowadzonego przez 76-letniego Wiesława Wróblewskiego, znanego wśród warszawiaków oraz miłośników motoryzacji. Niestety, kierowca citroena zmarł w szpitalu po 4 dniach walki o życie.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że na prostym odcinku drogi kierowca pojazdu dostawczego marki volkswagen najechał na tył klasycznego auta. Pan Wiesław w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie po czterech dniach walki o życie, 28 maja o godzinie 21:20, zmarł.
O jego śmierci poinformowała rodzina, zamieszczając w mediach społecznościowych wpis: "Tato, szerokiej drogi… 28/05/2025 21:20". Pan Wiesław był cenionym kolekcjonerem i pasjonatem zabytkowych samochodów, aktywnie uczestniczącym w wydarzeniach motoryzacyjnych w Warszawie, jej okolicach ale i całej Polsce.
Obecnie sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury, mając na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Wiesław Wróblewski był cenionym kolekcjonerem i pasjonatem zabytkowych samochodów, aktywnie uczestniczącym w wydarzeniach motoryzacyjnych w Warszawie i okolicach. Jego zaangażowanie w środowisko miłośników klasycznej motoryzacji sprawiło, że był postacią rozpoznawalną i szanowaną wśród entuzjastów starych pojazdów.
Wróblewski regularnie brał udział w zlotach i rajdach pojazdów zabytkowych, prezentując swoje starannie odrestaurowane auto. Jego obecność była zauważalna na takich wydarzeniach jak Rajd Praski czy Auto Moto Fest w Teresinie. Jego pasja do motoryzacji przejawiała się nie tylko w kolekcjonowaniu pojazdów, ale również w aktywnym uczestnictwie w życiu społeczności skupionej wokół zabytkowych samochodów.
Wiesław Wróblewski był znany z dbałości o detale i autentyczność swoich pojazdów, co czyniło jego kolekcję wyjątkową. Jego zaangażowanie i pasja były inspiracją dla wielu młodszych kolekcjonerów i miłośników motoryzacji. Jego śmierć jest ogromną stratą dla całej społeczności związanej z zabytkowymi pojazdami.
Wszyscy do samego końca wierzyliśmy w cud. Rodzinie oraz znajomym składamy najszczersze wyrazy współczucia.