Polityczny chaos napędza ceny. Pszenica i rzepak w górę
Czwartkowa sesja na paryskiej giełdzie Matif przyniosła wyraźne odbicie notowań pszenicy, kukurydzy i rzepaku, a głównym czynnikiem wspierającym te wzrosty okazał się gwałtowny spadek kursu euro względem dolara. Po upadku rządu we Francji inwestorzy zareagowali nerwowo, a wspólna waluta osłabiła się o blisko 2,5 proc. od początku tygodnia, spadając poniżej poziomu 1,06 dolara za euro.
To z kolei zwiększa konkurencyjność eksportu unijnej pszenicy oraz podnosi ceny importowanych surowców, takich jak kukurydza, rzepak czy oleje roślinne, których wyceny uzależnione są od drożejącego dolara.
Pszenica odbija po serii neutralnych sesji
Kontrakt grudniowy na pszenicę na Matif zakończył czwartkową sesję na poziomie 190,5 euro za tonę, zyskując 2,5 euro w ciągu dnia. Było to pierwsze wyraźne odbicie po trzech dniach stagnacji, gdy rynek pozostawał w zawieszeniu, analizując wpływ kursu walutowego i informacji o zbiorach w Europie Wschodniej.
Choć fundamenty rynku pszenicy – takie jak wysoka podaż z Rosji i Ukrainy – wciąż wywierają presję na ceny, to osłabienie euro tymczasowo poprawia pozycję konkurencyjną eksporterów z UE, zwłaszcza w relacjach z krajami Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Kukurydza kontynuuje wzrostową serię
Czwartą z rzędu sesję wzrostów zanotowała kukurydza z dostawą w listopadzie. Jej cena sięgnęła 186,75 euro za tonę, co oznacza wzrost o prawie 5 euro od początku tygodnia. Wzrosty wspiera także sytuacja na amerykańskim rynku, gdzie notowania kukurydzy w Chicago odbiły po wcześniejszych spadkach.
Analitycy wskazują, że popyt na kukurydzę w UE rośnie, m.in. ze względu na ograniczoną dostępność ziarna z Ukrainy oraz wysokie ceny pasz. Dodatkowym czynnikiem wspierającym notowania są problemy pogodowe w południowej Europie, które wpływają na opóźnienia w zbiorach.
Rzepak korzysta z taniego euro i drożejących olejów
Na rynku oleistych również panował optymizm. Rzepak z dostawą w listopadzie odbił w czwartek o 5,5 euro, osiągając poziom 471,75 euro za tonę. Była to reakcja na słabsze euro, ale też na rosnące ceny oleju sojowego i palmowego na rynkach azjatyckich.
Rzepak, który przez ostatnie tygodnie pozostawał pod presją rekordowych zbiorów w Kanadzie i Australii, odzyskał część utraconej wartości, co może zapowiadać początek krótkoterminowej korekty wzrostowej.
Co dalej z rynkiem zbóż?
Obecna sytuacja na rynku walutowym i surowcowym sprzyja europejskim producentom, jednak eksperci ostrzegają, że efekt słabego euro może być krótkotrwały. Kluczowe dla dalszych ruchów cen będą nowe dane eksportowe z UE i USA oraz prognozy pogody w Ameryce Południowej i regionie Morza Czarnego.
Jak podsumowują analitycy, „rynek zbóż wszedł w fazę niepewności, w której nastroje polityczne i walutowe mają niemal tak duże znaczenie jak dane fundamentalne”.