Polscy artyści na świecie: Tomasz Konieczny w roli Don Pizarra w "Fideliu" w MET
W marcu 2025 roku polski bas-baryton Tomasz Konieczny wystąpi w The Metropolitan Opera w Nowym Jorku w roli Don Pizarra w "Fidelio" Ludwiga van Beethovena. Ostatni spektakl 15 marca 2025 roku transmitowany będzie na ekranach kin na całym świecie w cyklu "The Met: Live in HD 2024/2025". W rozmowie z Olafem Jackowskim Tomasz Konieczny opowiada o przygotowaniach do najbliższych występów w nowojorskiej MET.
Wznowienie "Fidelia" Ludwiga van Beethovena w The Metropolitan Opera
Premiera opery "Fidelio" Ludwiga van Beethovena w inscenizacji zmarłego przed dwoma laty niemieckiego reżysera Jürgena Flimma odbyła się w The Metropolitan Opera w 2000 roku. Wówczas w spektaklu pod batutą legendarnego dyrektora Met Jamesa Levine’a wystąpili m. in. Karita Mattila (Leonora), Ben Heppner (Florestan), Falk Struckmann (Don Pizarro) i René Pape (Rocco). Na przestrzeni lat w spektaklu śpiewały takie gwiazdy świata opery, jak Waltraud Meier, Adrianne Pieczonka, czy też Klaus Florian Vogt. Autorem scenografii jest Robert Israel, kostiumy zaprojektowała Florence von Gerkan, a za reżyserię świateł odpowiedzialny jest Duane Schuler.
W sezonie 2024/25 zaplanowano wznowienie spektaklu po raz ostatni prezentowanego w Met w 2017 roku. Odbędzie się pięć spektakli, ostatni z nich w sobotę, 15 marca 2025 roku będzie transmitowany na żywo do kin na całym świecie w cyklu "The Met: Live in HD 2024/2025". Będzie to pierwsza transmisja opery "Fidelio" Ludwiga van Beethovena w historii transmisji z The Metropolitan Opera.
W rolę Leonory wcieli się norweska sopranistka Lise Davidsen, wschodząca gwiazda Met. Partię Florestana wykona brytyjski tenor David Butt Philip, a jako Rocca obsadzono premierowego odtwórcę tej roli niemieckiego basa René Pape. Obsadę dopełnią Ying Fang (Marcelina), Magnus Dietrich (Jaquino) i Stephen Milling (Don Fernando). Wznowieniowe spektakle zza dyrygenckiego pulpitu poprowadzi Finka Susanna Mälkki.
Tomasz Konieczny w MET
W roli Don Pizarra wystąpi polski bas-baryton Tomasz Konieczny. Artysta na scenie prestiżowej The Metropolitan Opera w Nowym Jorku zadebiutował w 2019 roku, kiedy to wziął udział we wznowieniu widowiskowej inscenizacji Roberta Lepage’a "Pierścienia Nibelunga" Richarda Wagnera – wystąpił jako Alberyk w "Złocie Renu", "Zygfrydzie" i "Zmierzchu Bogów", u boku Christine Goerke (Brunnhilda) i Michaela Volle (Wędrowiec), pod batutą Philippe’a Jordana. W 2019 roku wystąpił tam także jako Abimélech w "Samsonie i Dalili" Camille’a Saint-Saënsa (z Anitą Rachvelishvili w roli zmysłowej Dalili), a w 2023 roku powrócił do Met w jednej ze swoich koronnych ról jako tytułowy Holender w dziele Richarda Wagnera.
W najbliższym sezonie 2025/26 Tomasz Konieczny wystąpi na nowojorskiej scenie w dwóch tytułach. Weźmie udział we wznowieniu wystawnej inscenizacji Otto Schenka "Arabelli" Richarda Straussa, gdzie wcieli się w postać amanta Mandryki, a następnie weźmie udział jako Kurwenal w premierze nowej inscenizacji "Tristana i Izoldy" Wagnera debiutującego w Met Yuvala Sharona, w której także wystąpią debiutujący w rolach tytułowych Lise Davidsen i Michael Spyres.
Najbliższe występy
Następne angaże artysty obejmują występy w kwietniu 2025 roku w roli Jochanaana w "Salome" Richarda Straussa w Wiener Staatsoper. W teatrze tym wystąpi także z recitalem solowym z Lechem Napierałą przy fortepianie (w programie utwory Richarda Wagnera, Mykoli Lysenki, Stanisława Moniuszki, Modesta Mussorgskiego i Henryka Czyża). W czerwcu 2025 roku do swojego repertuaru dołączy tytułową partię w "Borysie Godunowie" Modesta Musorgskiego, Tomasz Konieczny weźmie udział w premierze inscenizacji Kirilla Serebrennikova w Operze Narodowej w Amsterdamie.
W najbliższym czasie nie zabraknie także okazji do podsłuchania Tomasza Koniecznegoi w Polsce. 12 kwietnia 2025 roku artysta wystąpi w ramach Festiwalu Beethovenowskiego w Filharmonii Narodowej w Warszawie, wraz z pianistą Lechem Napierałą wykona pieśni Richarda Wagnera (słynny cykl "Wesendoncklieder"), Richarda Straussa i Charlesa Ivesa. 14 września 2025 roku wystąpi w ramach festiwalu Wratislavia Cantans w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu, gdzie weźmie udział w koncertowym wykonaniu III aktu "Parsifala" Wagnera pod batutą Christopha Eschenbacha (partia Amfortasa).
Tomasz Konieczny o roli Don Pizarra i przygotowania do występów w The Metropolitan Opera
Tomasz Konieczny: Don Pizarro to jedna z najczęściej wykonywanych przeze mnie partii operowych. "Fidelio" Beethovena, podobnie jak i IX Symfonia, jest utworem szczególnym i symbolicznym. "Fidelio" nazywany jest operą wolnościową i rzeczywiście atmosfera, która na przykład udziela się widowni Opery Wiedeńskiej po wysłuchaniu znajdującej się pod koniec spektaklu tzw. Sinfonii (Leonora III) oraz finału, ma znamiona manifestacji i pewnej, nazwijmy to, podniosłej egzaltacji.
Opera ta opowiada o procesie uwolnienia więźnia politycznego Florestana przez jego małżonkę Leonorę, przebraną za mężczyznę – tytułowego Fidelia. W operze oczywiście nie może zabraknąć złego dyktatora, który stoi za uwięzieniem Florestana i innych więźniów. Tym złym jest właśnie kreowany przeze mnie Don Pizarro.
Olaf Jackowski: Jakie trudności sprawia rola Don Pizarra? Jaki jest Pana Don Pizarro, a jak przedstawił tę postać reżyser Jürgen Flimm w swojej inscenizacji?
Nie mam problemów z przedstawianiem złoczyńców. Problemem tej konkretnej roli jest fakt, że nie posiada ona specjalnie perspektywy, zmiany. To jest złoczyńca od początku do końca i jako wykonawca muszę szukać, "wyciągać z rękawa" pewne sposoby, wytrychy, by Don Pizarra nieco uczłowieczyć i wytłumaczyć. Świetnie poradził sobie z interpretacją reżyserską tej postaci śp. Otto Schenk w swojej, dopiero co śpiewanej przeze mnie w Wiedniu, niemłodej już inscenizacji. Schenk opowiedział o kompleksach postaci. Pizarro miał na przykład kompleks związany ze swoją wadą wzroku.
W Nowym Jorku mamy do czynienia z kompletnie inną, stosunkowo nowoczesną, inscenizacją. Pizarro jest jakimś wyuzdanym, czerpiącym radość z maltretowania ludzi, mafiozo – nie wiadomo – handlarzem bronią. Na końcu opery reżyser pokazuje ośmieszenie, biczowanie i w końcu egzekucję tego złoczyńcy. Tyle, że dzieje się to już trochę poza moją interpretacją. Rola na przestrzeni lat jednak bardzo się we mnie zmieniła i dojrzała. W perspektywie obserwacji i pojawiania się coraz to nowych watażków politycznych, mających zapędy dyktatorskie na świecie, rola Pizarro nabiera też kompletnie nowego, bardzo aktualnego i uniwersalnego wymiaru.
Czym różni się ta partia od innych kreowanych przez Pana ról wagnerowskich?
Wagner, w przeciwieństwie do Beethovena, był mistrzem dramaturgii w teatrze. Sam pisał swoje libretta i miał niezwykłą sceniczną, teatralną intuicję i świadomość. Postaci u Wagnera są niezwykle kompleksowe, takie z krwi i kości. U Beethovena mamy raczej do czynienia z potraktowaniem ludzkiego głosu jako jeszcze jednego instrumentu muzycznego. Często dziwimy się jako wykonawcy, dlaczego ten genialny kompozytor tak właśnie ludzki głos traktował. Dramaturgicznie Fidelio nie jest utworem wysokich lotów. Muzycznie za to mamy do czynienia z absolutnym geniuszem. W naszych rękach leży więc taka interpretacja wykonawcza, by postaci Beethovena jakoś uczłowieczyć, by poprzez instrumentalne potraktowanie głosów, wydobyć to, co w muzyce kompozytora ludzkie i uniwersalne.