Poznań: Skazana za słowa. Justyna Socha z wyrokiem za "cichą eutanazję”
Wszystko zaczęło się od wpisu, który Socha opublikowała jesienią 2019 roku. Twierdziła w nim, że lekarze anestezjolodzy w Polsce dopuszczają się „cichej eutanazji”, czyli celowego uśmiercania pacjentów w celu zwolnienia łóżek dla innych chorych. Jej słowa wywołały burzę – w odpowiedzi zawiadomienie do prokuratury złożył lekarz z poznańskiego szpitala, a poparła go m.in. Wielkopolska Izba Lekarska oraz 23 prezesi izb lekarskich z całej Polski.
Sąd uznał, że Socha przekroczyła granice wolności słowa. Choć aktywistka utrzymywała, że tylko „zadaje pytania”, w rzeczywistości – zdaniem wymiaru sprawiedliwości – jej wpis był oskarżeniem, które mogło naruszyć zaufanie społeczne do służby zdrowia.
Wyrok: 30 godzin prac społecznych miesięcznie przez rok, 20 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Intensywnej Terapii Dziecięcej w Poznaniu i obowiązek pokrycia kosztów sądowych.
Justyna Socha nie zamierza się poddać. W swoich mediach społecznościowych komentuje wyrok słowami:– I ponownie… ZOSTAŁAM SKAZANA za zadanie pytania: Czy w Polsce lekarze uśmiercają pacjentów?Aktywistka ogłosiła, że „nie może zbierać” pieniędzy na grzywnę, ale znalazła inny sposób – napisała artykuł i sprzedaje jego wersję elektroniczną, apelując do swoich sympatyków o wsparcie.
To nie pierwsze starcie Justyny Sochy z wymiarem sprawiedliwości. Liderka STOP NOP wielokrotnie wzbudzała kontrowersje swoimi wypowiedziami, manifestacjami i kampaniami. W czasie pandemii koronawirusa była jedną z głównych twarzy protestów przeciwko szczepieniom i obostrzeniom. Wspierała ją część środowisk prawicowych i antysystemowych, ale wielokrotnie krytykowana była przez lekarzy, naukowców i organizacje społeczne.