Przejścia podziemne niedostępne dla wielu mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego. Windy i schody nie działają od lat
Mieszkańcy Gorzowa od lat zwracają uwagę na niedziałające urządzenia w przejściach podziemnych przy ul. Piłsudskiego oraz Górczyńskiej. Problem dotyczy nie tylko schodów ruchomych, ale przede wszystkim platform dla osób z niepełnosprawnościami, które regularnie są wyłączane z użytku.
"Niepełnosprawne dzieci i matki z wózkami nie mają jak przejść”
– Czy możecie coś zrobić z tymi tunelami? W żadnym nie działa winda. Osoby niepełnosprawne i matki z wózkami nie mają jak przejść na drugą stronę. Chodzi mi o tunele podziemne przy Szkole Podstawowej nr 13 i przy byłym Tesco. To śmieszne, żeby w XXI wieku nie można było normalnie przejść przez ulicę – alarmuje jedna z mieszkanek.
To nie pierwszy taki głos w tej sprawie. Czytelnicy od miesięcy informują nas o problemach z urządzeniami, które miały ułatwiać dostęp do przejść wszystkim użytkownikom.
Miasto: nie planujemy przebudowy. Problemem są schody i wandalizm
Z odpowiedzi Urzędu Miasta wynika, że schody ruchome zostały wyłączone decyzją Urzędu Dozoru Technicznego, a ich wymiana wymagałaby przebudowy całych przejść, na co w 2025 roku nie przewidziano środków w budżecie.
Jak informują urzędnicy, obecnie prowadzone są jedynie naprawy platform przy ul. Piłsudskiego, gdzie urzędnicy zmagają się z… niewłaściwym użytkowaniem.
– Przyczyną częstych awarii jest zabawa przyciskiem bezpieczeństwa, który zatrzymuje platformę, a także skoki na podest. Po takim zatrzymaniu może ją uruchomić tylko pracownik serwisującej firmy – wyjaśnia Urząd Miasta.
Platformy są także podatne na wandalizm i akty nieprawidłowego używania. Miasto zapewnia, że naprawy są prowadzone, ale nie padają żadne konkrety co do przyszłych inwestycji, które mogłyby definitywnie rozwiązać problem.
Czy naprawdę musi dojść do tragedii?
Mieszkańcy podkreślają, że tunele te znajdują się przy często uczęszczanych ulicach, a jedno z przejść prowadzi przy szkole, gdzie codziennie przemieszczają się dzieci z niepełnosprawnościami.
Trudno w tej sytuacji nie zadać pytania: czy naprawdę musi dojść do wypadku, żeby miasto potraktowało temat poważnie? Mimo apeli gorzowian, na razie nie ma planów na modernizację ani kompleksową wymianę infrastruktury. Pozostaje więc mieć nadzieję, że kolejne zgłoszenia i naciski ze strony mieszkańców zmuszą władze miasta do znalezienia pieniędzy i rozwiązania problemu.