Joanna Brodzik zachwycona Pleszewem! "Macie naprawdę cudowne miejsce". Nawet spotkany po drodze traktor nie zmienił jej podejścia
Joanna Brodzik zachwycona Pleszewem!
Joanna Brodzik miała szansę zostać jedną z największych gwiazd polskiego kina i telewizji. Jest piękna, utalentowana i posiada jeszcze wyjątkową charyzmę. Będąc jednak u szczytu sławy postanowiła wycofać się jednak z show-biznesu i zajęła się rodziną.
Mimo, że zniknęła z mediów, nadal cieszy się uwielbieniem widzów. Można było się o tym przekonać w Pleszewie, bowiem Joanna Brodzik była gościem Centrum Usług Społecznych w ramach Generatora Mocy, a spotkanie odbyło się w Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Pleszew.
- Przepraszam za spóźnienie, ale po drodze brakowało nam, żeby jeszcze żaby spadły nam z nieba - zażartowała Joanna Brodzik i na samym wstępie dodała, że jest zauroczona Pleszewem. - Jeszcze na dodatek przed samym miastem jechaliśmy za traktorem, którego nie mogliśmy wcale wyprzedzić. Muszę jednak dodać, że Pleszew, to wspaniałe miasto! A to miejsce jest naprawdę cudowne - mówiła.
Aktorka od kilku lat twardo stąpa po świecie w przeciwieństwie do wielu swoich koleżanek. Mocno strzeże swojej prywatności. Walczyła o to przez blisko 20 lat, a jej sprawa skończyła się przez Trybunałem Praw Człowieka w Hadze.
- W obronie wizerunku i prawa do życia prywatnego byłam w sądzie pierwszej instancji 15 razy, a w drugiej instancji - trzy razy. Wszystkie te sprawy wygrałam - podkreślała
W jej social mediach na próżno szukać prywatnych zdjęć z wakacji, ale tego właśnie chciała!
- Nie potrzebuję blichtru warszawskich salonów, ale czasem jest to konieczne. Kiedy ostatnio szykowałam się na imprezę, nałożyłam makijaż i poszłam pokazać się synowi, to usłyszałam: wow, Joanna Brodzik do mnie przyszła - mówiła z pełną dla siebie skromnością.
W rozmowie z Zuzanną Musielak-Rybak aktorka przyznała, że mimo ogromnego zainteresowania swoją osobą, niemal nie doświadczała hejtu.
- Długą drogę musiałam odbyć i całkiem sporą pracę wykonać, żeby z otwartą przyłbicą i miękkim brzuchem, iść do świata z komunikatem: słabość jest moją siłą, siła jest moją słabością. Jak próbujesz dźwigać wszystko na plecach, zwykle nie wychodzi z tego nic dobrego. Choćby nie wiadomo co się działo, zawsze wierzę, że się podniosę, że dam radę, że wszystko się ułoży. I że rzeczywistość mi sprzyja, choćby się wydawało, że słońce już nigdy nie wzejdzie. To ogromne szczęście mieć takie nastawienie. Ja je mam i doceniam - mówi teraz z dumą Joanna Brodzik.