Kamil Bednarek rozbujał Kuter Port. Wakacyjna impreza reggae
Słońce zaszło, ale temperatura tylko rosła. Gdy Kamil Bednarek wkroczył na scenę Kuter Portu, Nieznanowice zamieniły się w jedno wielkie taneczne miasteczko. Reggae, pop i pozytywna energia porwały tłumy.
Muzyczne Powitanie Lata w Kuter Porcie
Pierwsi uczestnicy pojawili się już przed południem. Leżaki, parasole, plaża z widokiem na wodę - Kuter Port od rana tętnił życiem. Rodziny z dziećmi, grupy znajomych, pary - wszyscy przyszli odpocząć, zjeść coś dobrego i złapać pierwsze wakacyjne promienie. Nikt się nie spieszył, nikt nie patrzył na zegarek.
Im bliżej wieczora, tym bardziej rosło napięcie. Na trawnikach przybywało koców, na leżakach - ludzi. Plażowy chillout zamieniał się powoli w oczekiwanie na muzyczne uderzenie.
Koncerty zgromadziły tłumy
Jako pierwsi na scenie pojawili się Elektryczne Gitary. Klasyka polskiego rocka zadziałała jak wehikuł czasu - „Kiler”, „Włosy”, „Co ty tutaj robisz?” - publiczność nie tylko znała teksty, ale śpiewała je razem z zespołem bez chwili wahania. Scena, mimo swojej plenerowej formy, stała się miejscem pełnym wspomnień i dobrej energii. Starsi nucili z nostalgią, młodsi bawili się jakby znali te kawałki od zawsze.
Po zmroku wszystko przyspieszyło. Gdy na scenie pojawił się Kamil Bednarek, tłum zgęstniał. Ludzie podchodzili coraz bliżej, tańczyli, unosili ręce. Bednarek - jak zwykle uśmiechnięty, naturalny, wciągnął wszystkich w swój świat.
Setlista była mieszanką hitów i spokojniejszych kawałków. Było radośnie, było lirycznie, było rytmicznie. Publiczność reagowała żywo - nie było bariery między sceną a widownią, była tylko wspólna zabawa.
„To najlepszy koncert, na jakim byłam od lat” - rzuciła jedna z uczestniczek, kołysząc się do bitu pod sceną.