Nowy Terminator Jamesa Camerona napotkał problem, przez który może nie powstać. „Żyjemy w epoce science fiction”

James Cameron nie próżnuje. Od kilku lat zaangażowany jest w rozwijanie serii Avatar, której trzecią część obejrzymy już w grudniu. Twórca przygotowuje się także do nakręcenia jednego z najbardziej wymagających filmów w swojej karierze, Ghosts of Hiroshima. W międzyczasie artysta znajduje jeszcze czas na to, by zastanawiać się nad scenariuszem kolejnego widowiska z kultowego cyklu sci-fi, Terminator. Niestety, prace nad ostatnim z wymienionych projektów nie idą najlepiej.

W niedawnym wywiadzie dla CCN (vide The Playlist) James Cameron wyjawił, że z uwagi na współczesną sytuację na świecie i na obawy związane z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do celów militarnych, jemu samemu ciężko jest napisać kolejną historię osadzoną w uniwersum Terminatora.

Reżyser nie wie, co mógłby wymyślić, co nie zostałoby przewyższone przez prawdziwe wydarzenia. James Cameron określił czas, w którym żyjemy, „epoką science fiction”.

Znalazłem się teraz w momencie, w którym trudno mi pisać science fiction. Muszę napisać nową historię Terminatora. Niestety, niewiele zdołałem do tej pory zrobić, ponieważ nie wiem, co powiedzieć, co nie zostanie przewyższone przez rzeczywiste wydarzenia. Żyjemy w epoce science fiction.

Prawdopodobnie właśnie te trudności zadecydowały, że kolejnym projektem, któremu poświeci się James Cameron po premierze Avatara 3, będzie opowiadające prawdziwą historię Ghosts of Hiroshima. Przypomnijmy, iż informacje o tym, że reżyser pracuje nad scenariuszem nowego Terminatora, trafiają do mediów już od kilku lat. Zważywszy na powyższy problem, można mieć wątpliwości, czy projekt kiedykolwiek doczeka się realizacji (vide Espinof).