Uliczna podróż śladami Kalibra 44 i Paktofoniki z Gutkiem. Tak rodził się prawdziwy hip-hop. Wszystko zaczęło się w katowickich Bogucicach
Zobacz zdjęcia - kliknij TUTAJ. Katowicki hip-hop od lat stanowi jeden z najważniejszych filarów polskiej sceny rapowej. To właśnie z Katowic i okolic wywodzi się wielu pionierów, którzy na trwałe zapisali się w historii gatunku. Miasto wniosło do hip-hopu nie tylko niepowtarzalny styl i ducha lat 90., ale przede wszystkim autentyczność, która do dziś przyciąga słuchaczy z całej Polski.
To właśnie w Bogucicach po raz pierwszy wybrzmiały rymy i zwrotki, tworzone nie w studiach nagraniowych, a na trzepakach i klatkach schodowych. Gdy za oceanem rozkwitał Wu-Tang Clan, na Śląsku swoje fundamenty budował Kaliber 44.
Spacer z Gutkiem
W piątek 27 czerwca, była okazja, by wrócić do tamtych czasów i zajrzeć za kulisy życia artystów takich jak Magik, Abradab czy Joka. O godzinie 17:00 rozpoczął się spacer po Bogucicach z Piotrem „Gutkiem” Gutkowskim – wokalistą zespołu Indios Bravos i bliskim znajomym wspomnianych artystów. Uczestnicy spaceru mieli okazję poznać mniej znane historie, zobaczyć kluczowe dla kultury miejsca oraz poczuć klimat, który ukształtował muzykę Kalibra 44, Paktofoniki i innych ikon rapu.
– Daba i Jokę poznałem w szkole średniej. Ja byłem w pierwszej klasie, Dab w drugiej, a Joka w trzeciej. Uczyliśmy się w X Liceum Ogólnokształcącym im. Ignacego Jana Paderewskiego. Trafiłem do klasy humanistycznej, gdzie było pięciu chłopaków i cała reszta to dziewczyny. Pamiętam pierwsze dni w szkole – na jednej z przerw przyszli do nas starsi koledzy, żeby nas „kocić”. Moi koledzy poszli z nimi bez sprzeciwu. Ja też poszedłem, ale wybrałem największego z nich, złapałem go za frak, przyciągnąłem do ściany i powiedziałem: „Chcesz? To chodź”. Nie byłem typem zabijaki, ale miałem swoją pewność siebie i nie dawałem sobą pomiatać. Miałem też znajomych w czwartej klasie, więc wiedziałem, że nikt mi krzywdy nie zrobi – śmieje się Gutek w rozmowie z Aleksandrą Szatan (pełny wywiad poniżej). Co ciekawe, tym „największym” okazał się Jajonasz – późniejszy najlepszy kumpel Gutka z liceum.
Dla wielu, piątkowy spacer był spotkaniem z historią ale i powrotem do czasów młodzieńczych oraz lekcją na żywo o swoich ulubionych artystach. Wręcz spojrzeniem zza kurtyny na fragmenty ich prywatnego życia. Nie dziwi więc, że zainteresowanie samym spacerem było duże. Pula miejsc szybko się wyczerpała, a mimo to wciąż linia była gorąca od telefonów osób, które chciały się jeszcze zapisać.
Spotkanie pod Spodkiem i koncert
Spacer zakończył się pod katowickim Spodkiem, gdzie uczestnicy mogli porozmawiać z Piotrem Gutkowskim i pogłębić tematy poruszane podczas wędrówki. Do rozmowy dołączył również dziennikarz muzyczny Marcin Flint, który opowiadał, jak młodzi ludzie z Katowic zrewolucjonizowali polski hip-hop. Swoimi refleksjami podzielił się także Marcin Zasada, redaktor naczelny "Dziennika Zachodniego" podkreślając wpływ śląskiej sceny na ich życie i spojrzenie na kulturę.
Wieczorem na uczestników czeka impreza z DJ-em Feel-X, który zagrał najważniejsze klasyki. Pochmurne niebo, które towarzyszyło wydarzeniu przez cały dzień, w końcu przyniosło deszcz – jednak nikogo to nie zniechęciło. Kultowe bity, wspólna energia i taniec pod sceną stworzyły atmosferę, której nie dało się zepsuć nawet pogodą.
Kierunek GZM
Wydarzenie było częścią festiwalu Kierunek GZM, organizowanego przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię, która w tym roku świętuje 8-lecie działalności. W ramach trzydniowego święta (27–29 czerwca) zaplanowano 198 atrakcji, w tym 194 mikrowycieczki oraz 4 wydarzenia specjalne. To największy w Polsce festiwal mikrowypraw, dający wyjątkową okazję do odkrywania Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii z zupełnie nowej perspektywy – w towarzystwie lokalnych przewodników i ludzi kultury.
Tegoroczny festiwal zaczął się od podróży do początków katowickiego hip-hopu. Z kolei program sobotni otworzy Śniadanie kulturalne GZM w Parku Chopina w Gliwicach – kolejne wydarzenie specjalne. W jego programie klasyka – joga na trawie, wspólne śniadanie czy immersyjne zwiedzanie sąsiadującej z parkiem Palmiarni.
Pozostałe dwa wydarzenia specjalne odbędą się w sobotę wieczorem i będą miały – znowu – wyjątkowy muzyczny charakter. Pierwsza propozycja to Metrodisco na katowickich Sztauwajerach, które zamienią się w pulsujące serce miejskiej imprezy, druga to Retrodisco, w Muzeum PRL w Rudzie Śląskiej. Impreza przebierana – obowiązuje ubiór zgodny z epoką PRL: dres z ortalionu, wąsy z waty, paprotka pod pachą – pełna nostalgia! Na wydarzenie dojedziecie, a jakże, również w stylu retro – zabytkowym Ikarusem.