Wrocław: Partnerstwo Zamku Książ z Muzeum Narodowym trwa dekadę. Z tej okazji wystawa „Gemma Gemmarum”
Okazało się jednak, że pomysł był znakomity. Partnerstwo trwa dekadę, i w tym czasie do dawnej siedziby rodu Hochbergów powróciło między innymi wiele eksponatów, które właśnie stąd pochodzą.
Wystawa podsumowuje 10 lat współpracy
W poniedziałek, 14 lipca na Zamku Książ, w historycznej Sali Krzywej, zaprezentowano m.in. wspaniałe obrazy, które pierwotnie właśnie w tym miejscu wisiały. Okazją było otwarcie wystawy nazwanej „Gemma Gemmarum” czyli klejnot nad klejnotami, a także uroczystość rocznicowa, podczas której m.in. Anna Żabska (obecnie wojewoda dolnośląska) i Krzysztof Urbański (prezes uzdrowiska Szczawno-Jedlina), czyli poprzedni prezesi spółki Zamek Książ otrzymali odznaczenia „Zasłużony dla Kultury”.
A zaczęło się w 2015 roku wystawą „Metamorfozy Zamku Książ”. Na Zamku zaprezentowano wtedy 38 obrazów i dwie rzeźby ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Było wśród nich 10 obrazów z historycznej kolekcji Hochbergów, cztery barokowe portrety członków tego rodu, oraz inne prace wybrane do ozdobienia zamkowych wnętrz. Oczywiście wszystko wymagało wcześniejszych przygotowań związanych z warunkami bezpieczeństwa i konserwatorskimi.
Później do Zamku Książ trafiały kolejne dzieła, m.in. jeden z największych obrazów znajdujący się w zbiorach wrocławskiego muzeum, czyli „Alaryk w Rzymie” Wilhelma von Lindenschmita, obrazy Ernsta Wilhelma Bernhardiego – artysty związanego z Książem, adres powitalny – najstarsza pamiątka związana z obecnością księżnej Daisy w Książu, a także miecz i zbroja rycerska.
Teraz, po dekadzie przyszedł czas na nową odsłonę wystawy nazwaną „Gemma Gemmarum”. Jest ona prezentacją opartą o dzieła, które do tej pory Muzeum Narodowe użyczyło Zamkowi Książ. Oczywiście rozmieszczenie eksponatów jest inne niż początkowo, bo wiele z nich powróciło na swoje pierwotne miejsca w Zamku.
Zamek Książ stał się klejnotem
- Już nie zmieniamy Zamku, ale cieszymy się nim jako owym przysłowiowym klejnotem nad klejnotami – wyjaśnia Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego.
Zaznacza, że w skali Śląska Zamek Książ, także dzięki wsparciu kierowanej przez niego instytucji, uzyskał status właśnie takiego wyjątkowego klejnotu.
Podkreśla ten fakt zorganizowana w poniedziałek, jubileuszowa uroczystość, oraz otwarcie wyjątkowej wystawy.
- Uznaliśmy, że jest ważny powód, żeby po dziesięciu latach spotkać się tutaj i podkreślić wyjątkowość wydarzeń sprzed właśnie dziesięciu lat. Wtedy przy życzliwej akceptacji pani minister Małgorzaty Omilanowskiej i przy ogromnym wsparciu i współtworzeniu przez pana dyrektora Piotra Oszczanowskiego udało nam się podpisać, zainicjować i utrzymać przez dziesięć lat absolutnie bezprecedensową formę współpracy pomiędzy instytucjami kultury – mówił Roman Szełemej prezydent Wałbrzycha, podczas otwarcia uroczystości.- Zamek Książ od tamtych czasów zmienił się materialnie, infrastrukturalnie, ale też udało nam się odzyskać część naszego dziedzictwa, które z różnych powodów historycznych jest poza Zamkiem. Zawsze jestem zdumiony, że trzeba płacić za swoje, żeby mieć je z powrotem. Ale przeżyłem to już w przypadku Palmiarni więc nic mnie w naszym kochanym kraju nie zdziwi. A mówiąc poważnie, cała Europa, cała Polska ma pełno różnych miejsc gdzie dobra dziedzictwa tego wyjątkowego miejsca znajdują się – dodawał.
Obecna prezes Zamku Książ Dorota Karolewska wyjaśniła, że dzięki tej wystawie Zamek ponownie zapełnił się niezwykłymi dziełami sztuki.
- Nawiązują one do dziedzictwa Hochbergów, którzy przez 400 lat gromadzili różne eksponaty dzieła, obrazy. Sama biblioteka majoracka liczyła 64 tysiące unikalnych ksiąg, które na zawsze z zamku zniknęły. Powoli udaje nam się te rzeczy odzyskiwać - mówiła prezes.