Z głową w chmurach – lotnicze kadry Patryka Harmacińskiego zachwyciły wągrowczan
Na profesjonalnie przygotowanych planszach można było podziwiać zdjęcia maszyn z różnych zakątków świata, ujęte z ogromną dbałością o detal, światło i perspektywę. Każde z nich opatrzone było autorską historią – Patryk Harmaciński nie tylko zaprezentował swoje prace, ale i szczegółowo opowiedział o okolicznościach ich wykonania. Dzięki temu całość miała charakter żywej lekcji fotografii i pasji.
Nie zabrakło też muzycznego klimatu – za konsoletą stanął DJ SC1, znany również jako DJ Sfuj Człowiek, który wprowadził uczestników w lekki, nowoczesny nastrój idealnie współgrający z charakterem wystawy.
Wydarzenie było również okazją do rozmowy z autorem. Oto kilka najciekawszych fragmentów wywiadu:
Z pasji do lotnictwa i sztuki obrazu – rozmowa z Patrykiem Harmacińskim
Co było pierwsze: fotografia czy lotnictwo?
Zdecydowanie pierwsze było zamiłowanie do lotnictwa. Jako młody chłopak chciałem zostać pilotem, ale wzrok nie pozwolił mi na zdawanie do Szkoły Orląt w Dęblinie. Marzenie o lataniu musiało zejść na dalszy plan.
Kiedy pojawiła się fotografia?
W 2015 roku kupiłem swój pierwszy aparat – Nikona D3200. Choć zupełnie nieprzystosowany do fotografii lotniczej, to właśnie wtedy zaczęła się moja przygoda. Już wcześniej jeździłem na pokazy do Radomia i podziwiałem „sztukę powietrzną”.
Czy poza lotnictwem – coś jeszcze fotografujesz?
Fotografia przyrodnicza. Często wyruszam do lasu o trzeciej w nocy, mam swoje miejscówki. Raz miałem bliskie spotkanie z wilkiem – podszedł na trzy metry, była to doskonała okazja, żeby zrobić mu dobre zdjęcie. Fotografuję też jelenie – kiedyś było mi bardzo trudno je wytropić, a dziś udaje mi się je znaleźć niemal podczas każdej wyprawy. Uwielbiam je fotografować, to moje ulubione zwierzęta.
Czy planujesz wystawę przyrodniczą?
Może. Wszystko zależy od okoliczności. Ta wystawa mogła się odbyć tylko dzięki ogromnemu wsparciu Miejskiego Domu Kultury. Cieszę się, że mogliśmy to zrobić właśnie tutaj – w przestrzeni otwartej, dostępnej dla każdego. Wystawa zostaje w parku do końca sierpnia.
Jak długo trwały przygotowania?
Pomysł zrodził się około trzech lat temu, ale intensywne prace zaczęły się rok temu. Zgłosiłem się do MDK z propozycją – chciałem pokazać, że fotografia lotnicza to nie tylko dokumentacja, ale i forma sztuki.
Co jest najważniejsze w fotografii lotniczej?
Sprzęt ma znaczenie, ale równie ważne są: znajomość techniki, rozumienie światła, chwili i warunków. Często masz tylko jedną szansę, by uchwycić idealny moment. Pasja też jest kluczowa – czasem trzeba przejechać setki kilometrów, by zrobić jedno dobre zdjęcie.
Masz swoje ulubione zdjęcie z wystawy?
Tak – plansza numer 11. Zdjęcie włoskiej grupy akrobacyjnej: dziewięć samolotów z flagą Włoch pędzących w naszą stronę i jeden – w przeciwnym kierunku, robiący świecę. To chyba moje ulubione ujęcie.
Czy jest jeszcze fotograficzne marzenie?
Tak – sfotografować F-14 Tomcat. Niestety, żeby to zrobić, trzeba by lecieć do Iranu – tylko tam te samoloty jeszcze latają.
Wystawa będzie dostępna w Parku 600-lecia do końca sierpnia 2025 roku. To doskonała okazja, by zobaczyć świat lotnictwa oczami człowieka, który „z głową w chmurach” uchwycił jego najbardziej widowiskowe oblicze.