4. liga podkarpacka. Złoty gol Rafała Surmiaka przedłużył nadzieje Orła Przeworsk na utrzymanie
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, decydująca o losach meczu akcja rozegrała się w czwartej minucie doliczonego czasu gry. Patryk Broda podał na lewą stronę do Rafała Surmiaka, który zabrał się z piłką do środka, mijając kolejnych zawodników Wisłoka i uderzając nie do obrony. To był złoty gol na wagę trzech niezwykle cennych punktów.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to niezwykle ważne trzy punkty na bardzo trudnym terenie. Kolejny raz pokazujemy wielki charakter, że gramy do końca, że się nie poddajemy. Szkoda, że jesteśmy w tak ciężkiej sytuacji, bo gdybyśmy mieli 4-5 punktów więcej, nikt nie byłby zdziwiony - mówił po meczu trener Orła, Łukasz Cabaj.
W pierwszej połowie znacznie lepiej prezentował się Wisłok, ale nie potrafił tego udokumentować golem. Po przerwie gra się wyrównała, obie drużyny miały swoje sytuacje bramkowe, jednak długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat.
- W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo słabo. W drugiej były momenty, że przejmowaliśmy inicjatywę, że Wisłok próbował odrobinę odkrywać się. W końcówce dzięki naszemu naporowi udaje się zdobyć bramkę. Doceniamy to bardzo ważne zwycięstwo, które jest dla nas kluczowe w kontekście walki o utrzymanie - zakończył coach beniaminka z Przeworska.
Dla Wisłoka porażka z Orłem to nie jedyna smutna wiadomość. W 67. minucie groźnie wyglądającej kontuzji doznał kapitan zespołu z Wiśniowej Jakub Krok, który nie był w stanie o własnych siłach opuścić boiska.
Wisłok Wiśniowa - Orzeł Przeworsk 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Surmiak 90+4.
Wisłok: Kaszuba - Nahornyi, B. Szymański, Zięba, Bożek - Majewski, Kovtok (62 Krok, 67 Zborowski) - Gil, S. Szymański ż (78 Kilian ż), Czelny ż (85 Borovenko) - Maik. Trener Grzegorz Sitek.
Orzeł: Paterek - Brud (85 Kocur), Surmiak, Lorek, Michalik (38 Godlewski), Hałucha (85 Balawender), Broda, Jędryas ż, Pikuła, Zygmunt, Słoma. Trener Łukasz Cabaj.
Sędziował: Warzocha (Rzeszów). Widzów: 100.