Brynkus: My gramy dalej swoje, nie patrzymy na innych
HOKEJ.NET: – Jak podsumujesz to spotkanie?
Sebastian Brynkus: – Myślę, że był to dobry mecz w naszym wykonaniu do czterdziestej minuty. Później skuteczność była po stronie gospodarzy i szybko zdobyte bramki pozwoliły im kontrolować już mecz do końca.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Mecz był bardzo fizyczny, sporo bójek, przepychanek, spięć. Jak wyglądało to z twojej perspektywy?
– W hokeju to normalne, spięcia czy bójki to nierozłączny element tej gry, tym bardziej, że spotkały się dwie wyrównane drużyny z dużymi aspiracjami.
Mieliście kilka naprawdę dobrych sytuacji, zwłaszcza w drugiej tercji. Czego, twoim zdaniem, zabrakło, żeby pójść za ciosem po wyrównaniu?
– Tak, mieliśmy sporo sytuacji. W drugiej tercji mogliśmy strzelić tę drugą bramkę, która zmieniłaby trochę ten mecz, ale no tak się nie stało. W trzeciej tercji Unia skrzętnie wykorzystała swoje sytuacje i zwyciężyła.
Jakie wnioski chcecie wyciągnąć po tym starciu?
– My gramy dalej swoje, nie patrzymy na innych, tylko chcemy z meczu na mecz poprawiać swoją grę. Teraz czeka nas mecz przed własnymi kibicami i zrobimy wszystko, żeby zainkasować trzy punkty.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder