Feta mistrzowska Lecha Poznań. W nocy trwała zabawa kibiców
Wesoły autobus z piłkarzami Lecha Poznań wyruszył w miasto późnym wieczorem, by świętować wspólnie z kibicami zdobycie dziewiątego w historii mistrzostwa Polski. Radości nie było końca - nie zabrakło śpiewów, pirotechniki i wyjątkowej atmosfery.
W tym artykule:
Feta mistrzostwa Lecha Poznań: zabawa do białego rana
Wesoły, niebieski autobus "Majster" wyruszył spod stadionu przy Bułgarskiej około godziny 22:20. Na jego pokładzie nie zabrakło wiwatujących piłkarzy, głośnych śpiewów i efektownych rac, które rozświetliły poznańskie niebo w mistrzowskim stylu.
Podczas mistrzowskiej fety zawodnicy Lecha Poznań zaintonowali również jedną z piosenek, która zyskała popularność rok wcześniej - gdy kibice, zamiast tradycyjnego dopingu, urządzili sobie "plażę" na trybunach. Chodziło oczywiście o remix utworu Pedro autorstwa Raffaelli Carra. Wówczas śpiewano ją ironicznie i z nutą pogardy. Tym razem jednak - w zupełnie innych okolicznościach - towarzyszyła jej duma i radość całej społeczności Kolejorza.
Nie zabrakło nawiązania do sytych kotów
To zresztą nie było jedyne nawiązanie do wyjątkowo nieudanego sezonu 2023/24, w którym drużynę pod koniec rozgrywek prowadził Mariusz Rumak.
Podczas mistrzowskiej fety piłkarze Nielsa Frederiksena w pewnym momencie… założyli słynne maski "sytych kotów", w nawiązaniu do przydomka, jaki przylgnął do zespołu ze względu na brak zaangażowania i pasji na boisku w tamtym okresie. Teraz z pewnością nikt na brak chęci do gry nie mógł narzekać.
Punktem kulminacyjnym fety była zabawa na Placu Marka - Centralnym Placu MTP.
Lech Poznań wygrał w 34. kolejce PKO Ekstraklasy 1:0 z Piastem Gliwice i ma punkt przewagi nad drugim Rakowem Częstochowa, któremu musiało wystarczyć tylko wicemistrzostwo i srebrny medal.