Kapitan JKH po meczu o Superpuchar Polski. "Zostaliśmy skarceni"
Ekipa z alei Jana Pawła II mocno postawiła się tyszanom. Choć mistrzowie Polski przez dwie tercje mieli więcej z gry, to zdołali tylko raz pokonać dobrze dysponowanego Karolusa Karlehto. Uczynił to Hannu Kuru, który w minionym sezonie grał dla JKH GKS-u.
Ale ekipa z alei Jana Pawła II na 171 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry dopięła swego i wyrównała po podręcznikowo rozegranej akcji. Fredrik Forsberg pomknął lewym skrzydłem i zagrał wzdłuż bramki do Riku Sihvonena, a fiński skrzydłowy uderzeniem bez przyjęcia zaskoczył Tomáša Fučíka.
Po terminie, ale czy niebezpieczne? Oznaczenie ma znaczenie
W dogrywce decydujący cios zadał zespół dowodzony przez Pekkę Tirkkonena, a konkretnie Hannu Kuru, który zmieścił gumę między parkanami bramkarz JKH GKS-u.
Najbardziej doświadczony zawodnik występujący w TAURON Hokej Lidze powiedział też wprost, że jego zespół spisuje się powyżej oczekiwań.