LKS Jawiszowice na początku przestraszył się Skawy Wadowice. Wicelider piłkarskiej okręgówki trochę sobie postrzelał
Wicelider z Wadowic szybko otworzył wynik. Z narożnika boiska zagrywał Marcin Szczurek, a głową do siatki trafił Tomasz Bernat.
Miejscowi z czasem opanowali tremę i szukali okazji na remis. Piłkę na 18 metrze ustawił Konrad Jędrusik, ale trafił w mur (43 min).
Z kolei tuż przed przerwą, po uderzeniu Damiana Rzeszutki, futbolówka minęła spojenie słupka z poprzeczką jawiszowickiej bramki.
Skawa Wadowice po przerwie znów zaliczyła szybkie trafienie
Po zmianie stron widać było wyraźnie, że jawiszowiczanie zaczęli wykazywać większą ochotę do gry. Jednak znów "zaspali" przy rzucie rożnym, co kosztowało ich utratę drugiego gola.
Potem wadowicki bramkarza dalekim wybiegiem uprzedził szarżującego Sebastiana Drabczyka. Z kolei Bartłomiej Kawczak przegrał pojedynek z wadowickim brakarzem, który na koszulce zamiast nazwiska miał napis ksywki "Dziku". Czyżby kto na boisku spotkał Dzika, ten sprzed wadowickiej bramki szybko zmykał? Trochę rzeczywistości z Jana Brzechwy nie zaszkodziło, ale fakty były takie, że miejscowi już potem nie oddawali strzałów na wadowicką bramkę.
W drugiej połowie bramkarz Jawiszowic nabawił się kontuzji. Zastąpił go 17-letni Dawid Skowyra, dla którego był to seniorski debiut. Miał kilka fajnych interwencji, ale przy uderzeniu Szymona Żuka zabrakło mu centymetrów, bo piłka nad głową wpadła do siatki pod poprzeczką.
W 90 min 16-letni Tymoteusz Szałaśny, inny junior w drużynie LKS, przypuścił ostrą szarżę na "Dzika". Ten jednak znów pokazał ostre "kły", czyli wygrał pojedynek z młodym napastnikiem. Młody napastnik ze złości zaczął walić ręką w murawę. Na drzewo jednak przed "Dzikiem" nie zmykał...
W doliczonym czasie, po wolnym Marka Kuzi, bitym z lewej strony, na bliższy słupek wbiegł Wojciech Trzupek, strącając głową piłkę do siatki i - tym samym - ustalił wynik spotkania.
- Skawa na dzisiaj prezentuje skład, jakim walczyła w piątej lidze, więc była faworytem. Może chłopcy nieco się przestraszyli na początku. Mamy wiele do przemyśleń przed meczem w Rajsku - powiedział Szymon Grzywa, trener jawiszowiczan.
- Dobrze, że znów w defensywie stanowimy monolit i rywale nie mogą się do nas dobrać - podkreślił Maciej Żak, trener wadowiczan.
LKS JAWISZOWICE - SKAWA WADOWICE 0:4 (0:1)
Bramki: 0:1 T. Bernat 17, 0:2 Nazdryn-Platnicki 51, 0:3 Żuk 83, 0:4 Trzupek 90+1.
JAWISZOWICE: Stachura (55 Skowyra) - Żmudka (87 Kosek), Zguda, K. Jędrusik, Zimnal (74 Ogiegło) - Drabczyk (65 Brańka), Bibrzycki, Sojka, Latanik (46 Stawowy) - Baran - Kawczak (80 Szałaśny).
SKAWA: Kwarciak - Żak, T. Bernat, Mikołajek (79 Piwowarczyk) - Woźniak, Dyrcz, Szczurek (85 Kowalczyk), Tolmochow (75 Grzeczyński), Rzeszutko (75 M. Kuzia) - Żuk (83 Filek), Nazdryn-Platnicki (67 Trzupek).
Sędziował: RAFAŁ ZIACH (CHRZANÓW). Mecz bez kartek. Widzów: 100.
Inne mecze 8. kolejki:
- Żuraw Krzeszów - LKS Rajsko 4:0 (1:0)
- Halnika Maków Podhalański - LKS Gorzów 1:2 (0:2)
- LKS Bobrek - Naroże Juszczyn 2:0 (0:0)
- Nadwiślanin Gromiec - Olimpia Chocznia 1:4 (0:2)
- Babia Góra Sucha Beszkidzka - Huragan Inwałd 2:0 (1:0)
- Nadwiślanka Brzeźnica - LKS Żarki
- BCS Zawoja - Jałowiec Stryszawa