Lublin: Udany początek ME. Polskie sztafety z medalami
Pierwszy medal dla Biało-Czerwonych stał się udziałem naszych pań, które w składzie Katarzyna Wasicki (AZS AWF Katowice), Kornelia Fiedkiewicz (Juvenia Wrocław), Julia Maik (KKS Włókniarz 1925 Kalisz) i Barbara Leśniewska (Gimnazjum 92 Ursynów) sięgnęły po brąz. Na uwagę zasługuje postawa 15-letniej Leśniewskiej, która na ostatniej zmianie broniła trzeciej pozycji wypracowanej przez koleżanki. I obroniła, wyprzedzając na mecie reprezentantkę Niemiec od 0.01 sekundy!
Była 14:30 w Zakopanem. Ludzie aż się zatrzymywali i nagrywali
- Presja była ogromna, wywalczyłyśmy ten medal, wieczorem udało mi się poprawić błędy z rana. Szczęście i dobra praca sprawiły, że byłyśmy trzecie. Bardzo się z tego cieszę - komentowała najmłodsza w polskiej ekipie zawodniczka.
Polki wynikiem 1:35.75 sekundy ustanowiły nowy rekord kraju. Srebro zdobyły Włoszki, a złoto Holenderki.
Chwile później do wody weszli panowie, którzy walczyli w zestawieniu: Piotr Ludwiczak (KKS Włókniarz 1925 Kalisz), Ksawery Masiuk (AZS UW Warszawa), Kamil Sieradzki (AZS AWF Katowice), Mateusz Chowaniec (AZS AWF Katowice).
Polacy rozkręcali się z kolejnymi zmianami i na ostatniej srebro wyrwał Chowaniec. Biało-Czerwoni (1:23.63), podobnie do swoich koleżanek, poprawili rekord Polski. Na najniższym stopniu podium stanęli Chorwaci, a na najwyższym Włosi.
W finale indywidualnym 400 metrów stylem dowolnym zobaczyliśmy jeszcze Krzysztofa Chmielewskiego (IUKS Muszelka Warszawa). Zmagania ukończył z czasem 3:38.58, co przełożyło się na ósme miejsce.
Najlepsi byli Brytyjczyk Jack McMillan (3:36.33), Niemiec Lukas Martens (3:36.51) i Irlandczyk Daniel Wiffen (3:37.02).
Półfinał przeszła Adela Piskorska
Zawodniczka AZS UMCS, startująca na swojej klubowej pływalni, do środowego finału 200 metrów grzbietem zakwalifikowała się z siódmym rezultatem. Czas podopiecznej trenera Adriana Szajnickiego to 2:05.85.
W finale na 100 metrów klasykiem zameldowała się też Dominika Sztandera. Zawodniczka Juvenii awansowała z szóstym czasem (1:04.19).
- Zakwalifikowałam się do finału pomimo przeciwności, bo na rzeciej 25 spadł mi jeden czepek i trochę to mnie wybiło z rytmu. Robiłam, co mogłam, by uzyskać jak najlepszy czas. Czy mogę walczyć o medal? Nie jestem z tych, którzy wieszają medale na szyjach przed finałami. Wszystko może się zdarzyć, nie mówię nie, ale nie mówię też, że wygram. Ale forma jest, nastawiam się na pobicie rekordu życiowego, a gdy uda się osiągnąć dobrą lokatę to będę bardzo szczęśliwa - przyznawała.