ORLEN Basket Liga. Kibice świętowali z koszykarzami
Po siódmym meczu finału, w którym PGE Start Lublin przegrał z Legią Warszawa 82:92, panował w hali Globus imienia Tomasza Wójtowicza lekki niedosyt. Ten szybko jednak minął i kibice świętowali z drużyną jeden z największych sukcesów w historii klubu, czyli wicemistrzostwo Polski.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Michał Janek
Kamil Wojdat
– To była bardzo trudna seria, w której zadecydowało jedno zwycięstwo. Ciężko więc przełknąć tę porażkę, ale wykonaliśmy świetną robotę. Jesteśmy drugą drużyną w Polsce, co w perspektywie czasu dla każdego będzie ogromnym sukcesem. Ale dzisiaj jest nam trochę smutno, bo przegraliśmy mecz, a liczyliśmy na złoto, jak wszyscy kibice, zawodnicy i sztab – przyznawał Michał Krasuski, skrzydłowy zespołu z Lublina.
25-latek zakończył właśnie swój trzeci sezon w czerwono-czarnych barwach (a przed nim co najmniej jeszcze jeden). W czasie swojego pobytu w Lublinie zyskał uznanie kibiców, czego wyraz dawali zarówno w trakcie sezonu, jak i po jego zakończeniu.
– Jeśli tak jest, to bardzo się cieszę, bo to dla nich gramy – komentował tuz po tym, jak złożył podpis na koszulce i pamiątkowej tablicy, które mieli ze sobą fani. – To moje pierwsze play-offy, pierwsze finały, więc to pierwsza taka sytuacją, że po finałach rozdaję autografy – dodawał.
Właśnie Krasuski zdobył dla gospodarzy pierwsze punkty w niedzielnym meczu, rzutem za trzy punkty. W tym momencie hala Globus eksplodowała z radości, nie ostatni raz niedzielnego wieczoru. Atmosfera w wypełnionym po brzegi obiekcie była naprawdę gorąca.
– Myślę, że jest to marzenie każdego zawodnika, żeby tak to wyglądało, żeby na każdym meczu była pełna hala. Coś wspaniałego, jak cała hala nam pomagała. Kibice zrobili świetną atmosferę i to drugie miejsce chciałbym zadedykować właśnie im – mówił.