PKO BP Ekstraklasa. Motor Lublin wrócił do Ekstraklasy po latach. Kończy świetny sezon
Jeden z najlepszych wyników ostatnich lat
Lublinianie na kolejkę przed końcem sezonu zajmują siódme miejsce w tabeli (46 punktów). To najlepszy wynik beniaminka krajowej elity od rozgrywek 2021/22, kiedy to Radomiak zakończył zmagania właśnie na tej pozycji, gromadząc wówczas 48 oczek.
– To należy docenić i wielu z nas to docenia. Także kibice, którym należą się podziękowania za wsparcie, które od nich otrzymywaliśmy – podkreślał trener Mateusz Stolarski, po ostatnim meczu domowym w tym roku, w którym jego podopieczni pokonali Zagłębie Lubin 1:0.
Motor odniósł w niedzielę swoje trzynaste zwycięstwo w sezonie (bilans: 13-7-13). A jeśli wygra w sobotę w Radomiu, to osiągnie najlepszy wynik w historii klubu.
– Doprowadziliśmy do tego, że w ostatniej kolejce nadal mamy wszystko w swoich rękach i przy zwycięstwie możemy liczyć na miejsce wyższe niż dziewiąte (sezon 1984/85 – przyp. red.). To byłoby niebywałym sukcesem i to trzeba podkreślić. Nie dlatego, żeby siebie budować, ale żeby budować cały klub. Jeśli będąc beniaminkiem zrobi się 49 pkt., to czapki z głów – komentował trener Motoru.
Sukces rozbudza apetyty
Stolarski z klubem lubelskim wywalczył dwa awanse z rzędu. Najpierw jako asystent Goncalo Feio z drugiej do pierwszej ligi, później z pierwszej ligi do Ekstraklasy (przejmując zespół w decydującej części sezonu, po tym jak Portugalczyk zrezygnował z pracy w klubie).
– Jeszcze zanim tutaj przyszedłem, to Motor zagrał finał baraży o awans do pierwszej ligi. Rok później także był finał (już ze Stolarskim, o pierwszą ligę – red.), dwa lata potem też (o Ekstraklasę – red.). Następnie presja związana z utrzymaniem się. Wielu z nas jest tymi samymi osobami w klubie, które to wszystko przeżywały. Tak się tworzą zwycięzcy, że utrzymujesz bagaż, który na sobie nosisz – zauważał trener Stolarski, gdy w niedzielę udało się przerwać serię trzech porażek z rzędu.
W najlepszym wypadku zespół z Lublina może zakończyć sezon na szóstym miejscu, w najgorszym na dziesiątym. Takie przywitanie z Ekstraklasą rozbudza nadzieje przed kolejnymi sezonami.
– Ja wiem, co się będzie działo za rok o tej porze. Nikt nie będzie z tego zadowolony. Z pierwszym meczem kolejnego sezonu nikogo nie będzie interesowało, że w tym zrobiliśmy dobry wynik. Dlatego cieszę się chwilą – podkreślał Stolarski.
Kiedy europejskie puchary?
Dalekosiężną wizję już w przerwie zimowej nakreślał Zbigniew Jakubas, właściciel i prezes Motoru. – W ciągu dwóch-trzech lat chcemy wystąpić w rozgrywkach europejskich. Żeby to zrobić, musimy stale znajdować się w pierwszej trójce Ekstraklasy i taki jest cel – podkreślał.
Miliarder zaangażował się we wspieranie klubu w 2019 roku, gdy ten występował na trzecioligowych boiskach. Rok później został jego większościowym udziałowcem.
– Wtedy powiedziałem, że moim celem jest Ekstraklasa do 2025 roku. Zakładałem, że po drodze może zdarzyć się nam rok przezimowania. Plany zrealizowaliśmy w 2024 roku. Teraz zawieszamy sobie poprzeczkę wyżej – wyjaśniał w rozmowie z Kurierem.
Trybuny pękały w szwach
W tamtym okresie obiekt przy ulicy Stadionowej raczej świecił pustkami. Dzisiaj zdarzają się sytuacje, że po godzinie od rozpoczęcia sprzedaży biletów brakuje wejściówek. Arena ma ponad 15 tys. miejsc. Przez ostatni rok nie zdarzyło się, aby domowy mecz Motoru obejrzało mniej niż 10 tys. kibiców.
– Dziękuję wszystkim, którzy mocno nas wspierają, nawet gdy nam nie idzie. Dziękujemy! Ten sezon na Motor Lublin Arenie był czymś niesamowitym. Gdy mówiłem na początku rozgrywek, że zapraszamy na stadion, bo będzie fajnie, to chyba było fajnie – żartował trener.
Najlepsi beniaminkowie ostatniej dekady:
- Zagłębie Lubin (3. miejsce – sezon 2015/16)
- Górnik Zabrze (4. miejsce – sezon 2017/18)
- Warta Poznań (5. miejsce – sezon 2020/21)
- Radomiak Radom (7. miejsce – sezon 2021/22)