Pomocnik Lecha Poznań już po zabiegu. "Niebawem wracam". Ile meczów może stracić?
Problemy zdrowotne zawodnika Lecha Poznań
Radosław Murawski w końcówce poprzedniego sezonu miał kłopoty ze zdrowiem. Kontuzja wykluczyła go na ostatnie cztery spotkania sezonu, choć problemy zaczęły się dużo wcześniej. Ostatni pełny mecz środkowy pomocnik Kolejorza rozegrał w połowie marca przeciwko Jagiellonii Białystok (1:2). W kolejnym starciu ze Śląskiem pauzował za żółte kartki, natomiast w meczach z Koroną Kielce (2:0) i Motorem Lublin (2:1) go zabrakło.
Powrócił na kolejne dwa mecze z Cracovią (2:1) i Radomiakiem (2:2), jednak za każdym razem wchodził z ławki rezerwowych. Później, do końca sezonu natomiast go już nie widzieliśmy.
Na początku okresu przygotowawczego problemy powróciły. Sztab szkoleniowy w konsultacji ze sztabem medycznym postanowił o tym, że Murawski przejdzie zabieg. Ten został przeprowadzony w poniedziałek. Po nim "Muraś" opublikował na swoich mediach społecznościowych wpis, w którym dziękuje za słowa wsparcia.
- Bardzo dziękuję wszystkim za wiadomości. Robota zrobiona. Niebawem wracam - napisał w relacji Radosław Murawski na swoim profilu na Instagramie.
Kiedy wróci pomocnik Lecha Poznań?
Według przewidywań Murawski do gry ma powrócić za trzy miesiące. Co to oznacza? Jeśli wszystko pójdzie z harmonogramem, powróci na początku października. Oznacza to, że Kolejorz będzie musiał poradzić sobie bez niego w najlepszym przypadku w 11 kolejkach ligowych, 8 meczach w europejskich pucharach (pod warunkiem, że Lech zakwalifikuje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów lub Ligi Europy; 7 w przypadku Ligi Konferencji) oraz Superpucharze Polski.
Kolejorz obecnie może liczyć na trzech środkowych pomocników. Są nimi Antoni Kozubal, Filip Jagiełło i wracający do zdrowia Gisli Thordarson, który z powodu urazu barku, jakiego doznał na treningu, musiał przejść operację na przełomie lutego i marca.