Raków - Widzew. Trener Rakowa: - Sugerowanie jakichś zakulisowych machinacji to szczyt bezczelności
Spotkanie ostatniej kolejki piłkarskiej ekstraklasy, w którym Raków podejmie w Częstochowie Widzew, rozpocznie się, tak jak wszystkie inne mecze 34. serii sezonu, o godz. 17.30. Pojedynek jako główny arbiter poprowadzi Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Piłkarze Rakowa do meczu z łodzianami przystąpią z myślą o mistrzostwie Polski, ale i świadomością, że nie wszystko zależy od nich. Jeśli w toczonym równolegle spotkaniu Lech pokona Piasta Gliwice, to tytuł powędruje do Poznania.
Kilka dni temu rener piłkarzy Lecha, Niels Frederiksen, powiedział, że jest zaniepokojony możliwą nieczystą grą rywali w walce o mistrzostwo kraju. Do tej sytuacji miało dojść podczas ostatniego wyjazdowego meczu poznaniaków z GKS Katowice, który zakończył się remisem 2:2.
Po spotkaniu w Katowicach zaczęły pojawiać się pogłoski, że gospodarze mieli otrzymać premię od Rakowa za pokonanie Lecha.
- Dla mnie to dziwna sytuacja i nawet trochę wstydliwa - powiedział Marek Papszun, trener Rakowa. - Dziwię się przeciwnikowi, a zwłaszcza trenerowi Nielsowi Frederiksenowi, że takie coś kolportują. To brak szacunku dla rywala. Jest wielki Lech, a przeciwnik ma wyjść na boisko, klęknąć i się poddać? Przez myśl mi nie przeszło, że Korona gra dla Lecha. Pamiętam też rok 2022 i dużą determinację Cracovii, z jaką grała wtedy w Częstochowie, a także postawę Warty Poznań, której piłkarze w następnej kolejce wręcz spacerowali w meczu z Lechem. Sugerowanie jakichś zakulisowych machinacji to szczyt bezczelności. Wierzę, że rywalizacja do końca będzie uczciwa i... niech wygra lepszy.
Poza kadrą Rakowa pozostają tylko Bogdan Racovitan i Michael Ameyaw, którzy jeszcze nie doszli do pełnej dyspozycji po poważniejszych kontuzjach. Z drobniejszymi urazami zmagali się Ivi Lopez i Adriano Amorim, ale obaj powinni być do dyspozycji trenera. Można przypuszczać, że skład Rakowa tym razem będzie się nieco różnić od tego, w jakim rozpoczął spotkanie w Kielcach i do wyjściowej jedenastki wrócą Ivi Lopez oraz Jean Carlos Silva, kosztem Patryka Makucha i Jesusa Diaza.