Bydgoszcz: Za trzy lata co szósty nowo rejestrowany w Polsce samochód będzie elektryczny?
Według raportu Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM) przygotowanego wspólnie z IBRM Samar i firmą badawczą F5A New Mobility Research and Consulting w odróżnieniu od rynku samochodów spalinowych, w polskim sektorze elektromobilności rejestruje się po raz pierwszy przede wszystkim pojazdy nowe. Ich udział wynosi 77 proc., a za pozostałą część sprzedaży odpowiadają używane elektryki pochodzące z importu.
Pod względem łącznej liczby zarejestrowanych samochodów najpopularniejszą marką w Polsce jest Tesla, która wyprzedza BMW, Nissana, Mercedesa oraz Volkswagena. Na polskim rynku elektrycznych samochodów osobowych największą popularnością klientów cieszą się SUVy - udział takich modeli w rejestracjach nowych BEV wynosi 47 proc.
Aut elektrycznych coraz więcej
W ocenie autorów raportu Polska znajduje się niedługo przed okresem szerszej ekspansji pojazdów elektrycznych, obserwowanej w państwach Europy Zachodniej od ok. 2021 r., kiedy udział BEV na rynku nowych samochodów osobowych przekroczył 10 proc.
- Podobny, ok. 10-procentowy udział pojazdów elektrycznych w Polsce możemy odnotować w 2027 r. Wiele zależy od ewentualnego wydłużenia okresu obowiązywania subsydiów oraz zapewnienia wystarczających warunków infrastrukturalnych. Spodziewamy się, że na koniec tego roku, samochody BEV mogą odpowiadać za ok. 4-5 proc. rynku, czyli więcej niż w 2024 r., gdy ich udział nie przekroczył 3 proc. - prognozuje Jan Wiśniewski z PSNM.
W ocenie PSNM przegłosowane niedawno w Parlamencie Europejskim uelastycznienie obowiązków emisyjnych nieznacznie co prawda obniży prognozowaną wcześniej liczbę rejestracji BEV w latach 2025 i 2026, jednak nie zatrzyma trendu wzrostowego. Dotąd producenci mieli być rozliczani co roku z emisji CO2, a za przekroczenie limitu, miały być im naliczane kary finansowe. Zgodnie z nowym rozwiązaniem liczyć się zaś będzie średnia emisja z lat 2025, 2026 i 2027, a nie wynik w poszczególnych latach.
Autorzy raportu przewidują, że do końca 2028 r. roczne rejestracje aut BEV osiągną poziom 80 tys. szt., co oznacza, że już co szósty nowy samochód osobowy rejestrowany w Polsce będzie całkowicie elektryczny. Od 2035 r., kiedy we wszystkich państwach członkowskich UE zakończyć ma się sprzedaż nowych, osobowych i dostawczych samochodów z silnikami spalinowymi, wolumen nowo rejestrowanych "elektryków" przekroczyć ma w Polsce 535 tys. szt. wliczając w to używane pojazdy importowane.
Jak zauważyli eksperci PSNM, różnice cenowe się jednak zmniejszają. W 2023 r. osobowe pojazdy w pełni elektryczne były droższe o 57 proc. niż elektryczne, a w segmencie samochodów dostawczych różnica wyniosła - 63 proc.
Elektryki kupują instytucje
Z raportu PSNM wynika również, że na polskim rynku elektromobilności nadal utrzymuje się wysoki udział nabywców instytucjonalnych - w 2024 r. w segmencie elektrycznych aut osobowych i dostawczych wynosił on 87 proc., przy czym za 2/3 rejestracji odpowiadały firmy z branży Car Fleet Management, w tym leasingodawcy.
Najwięcej samochodów BEV jeździ w Warszawie - w stolicy zarejestrowano 23 proc. wszystkich samochodów całkowicie elektrycznych.
- Według sprawozdania o danych dotyczących pojazdów samochodowych, ciągników rolniczych, przyczep i naczep zarejestrowanych na terytorium RP na dzień 31 grudnia 2024r. w Bydgoszczy były zarejestrowane 843 samochody elektryczne osobowe i ciężarowe - informują urzędnicy z bydgoskiego Urzędu Miasta.
"To nierealne"
- Termin jest nierealny. Problemów jest kilka. Najważniejszy to ceny aut elektrycznych, choć tu się nieco poprawia, głównie za pośrednictwem chińskich aut, które są tańsze niż europejskie, a są lepsze. Ale to wciąż nie są auta dla milionów, ale dla milionerów. Inny problem to stacje szybkiego ładowania - jest ich mało i są dziwnie ulokowane. Oczywiście na jednym ładowaniu można pojechać nad morze, ale z powrotem będziemy mieli problem - twierdzi Krzysztof Kosiedowski, prowadzący blog "rzecznik elektromobilności".