Najdroższy Wiedźmin w historii. Netflix bije rekord, fani kręcą nosom
Najdroższy sezon serialu Wiedźmin w historii
Według doniesień Redanian Intelligence, budżet 4. sezonu Wiedźmina sięgnął aż 221 mln dolarów, czyli ponad 25 mln na odcinek. To rekord w historii produkcji Netfliksa. Nowa odsłona serialu zadebiutuje 30 października 2025 roku i wprowadzi jedną z największych zmian - Liama Hemswortha w roli Geralta.
Dotychczas rekordowy pod względem budżetu był 2. sezon, który kosztował 176,3 mln dolarów (ok. 22 mln na odcinek). Czwarta odsłona znacząco przebija tę kwotę - raporty wskazują na 221 mln, co daje około 27 mln na każdy epizod. To stawia Wiedźmina w gronie najdroższych seriali fantasy w historii telewizji, obok Pierścieni Władzy czy Rodu Smoka.
Największą zmianą, która przyciągnie uwagę fanów, jest obsadzenie Liama Hemswortha w roli Geralta. To on przejmie pałkę po Henrym Cavillu. Towarzyszyć mu będą nowe postacie, grane przez Laurence'a Fishburne'a (Matrix), Sharlto Copleya (District 9), Jamesa Purefoya (The Following) i Danny'ego Woodburna (Watchmen).
Sezon 4. i 5. powstają równocześnie i będą adaptacją trzech ostatnich tomów sagi Andrzeja Sapkowskiego: Chrzest ognia, Wieża Jaskółki oraz Pani Jeziora. Piąty sezon ma być finałem serii, który według twórców doprowadzi historię do "epickiego i satysfakcjonującego zakończenia".
Oprócz głównej produkcji Netflix inwestuje również w spin-offy. Raport wskazuje, że na "The Rats: A Witcher's Tale" przeznaczono ponad 20 mln dolarów, nie licząc kosztów postprodukcji. To pokazuje, że platforma wciąż mocno wierzy w potencjał uniwersum Wiedźmina.
Może i drogi, ale za to słaby
Serial Wiedźmin od Netfliksa cały czas zbiera lawinę krytyki, bo wielu widzów uznaje, że zbyt mocno odbiega od prozy Andrzeja Sapkowskiego i klimatu znanego z gier. Fani narzekają na chaotyczną narrację, źle poprowadzone wątki i drastyczne zmiany w historii czy charakterach bohaterów. Zarzuca się mu też niską jakość scenariusza, dialogów i efektów specjalnych, które nie dorównują produkcjom w tym samym budżecie.
Do tego kontrowersyjne decyzje obsadowe i zmiana głównego aktora grającego Geralta dodatkowo zniechęciły widzów. W efekcie serial jest odbierany jako przykład zmarnowanego potencjału kultowej sagi. Mimo to wygląda na to, że Netfliksowi nadal się to opłaca. Ktoś to w takim razie jeszcze ogląda.