The Black Death obiecywała wiele, ale zadanie przerosło twórców

Grono produkcji dotykających tematu średniowiecznej epidemii dżumy miała zasilić gra akcji z elementami RPG i survivalowymi pod tytułem The Black Death. Ostatecznie twórcom nie udało się spełnić obietnic składanych graczom, co doprowadziło do porzucenia projektu.

Źrodło fot. Small Impact Games / Syrin StudiosŹrodło fot. Small Impact Games / Syrin Studios
Redakcja GRYOnline.pl

Powiedzieć, że czarna śmierć, czyli epidemia dżumy z XIV wieku, wstrząsnęła niemal całym średniowiecznym światem, to nie powiedzieć nic. Europa, Azja i Afryka Północna zmagały się wówczas z jedną z największych epidemii w dziejach ludzkości, za której źródło uważa się Chiny (skąd miała przybyć na Zachód przez Jedwabny Szlak). Choć ów temat nie jest zbyt często podejmowany przez twórców gier wideo, to jednak od czasu do czasu zdarzają się deweloperzy, którzy próbują się z nim zmierzyć.

Ten cykl nie jest częścią naszego działu Premium. Decydując się na zakup abonamentu, możesz jednak pomóc w tworzeniu większej liczby takich tekstów. Dziękujemy.

Obiad jak u mamy. Karkówkę w marynacie układam na kiszonej kapuście i wkładam do piekarnika

Czarna śmierć w grach wideo

Bez wątpienia najlepiej zrobiła to seria A Plague Tale, przy czym trzeba wziąć poprawkę na to, że względnie realistyczną prezentację XIV-wiecznej Francji deweloperzy z Asobo Studio wzbogacili o elementy fantastyczne. W większym stopniu realizmu zamierzali trzymać się twórcy z niewielkich studiów Syrin oraz Small Impact Games, którzy próbowali stworzyć swoją grę osadzoną w ponurym świecie wyniszczonym przez średniowieczną epidemię.

Próbowali, choć to zadanie ostatecznie ich przerosło, toteż The Black Death, bo takim mianem ochrzczono ów projekt, nigdy nie doczekało się premiery swojej pełnej wersji. Niemniej gracze mieli możliwość sprawdzenia go w grywalnej wersji i skonfrontowania tego, co autorom udało się stworzyć, z ich buńczucznymi zapowiedziami. Przypomnijmy więc sobie, co owa gra miała nam zaoferować, a co ostatecznie udało się dostarczyć deweloperom.

The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios. - Od kupca po mnicha. Ta gra survivalowa obiecywała wszystko, ale ambitne zadanie przerosło twórców - wiadomość - 2025-09-21
The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios.

Średniowieczna walka o przetrwanie

The Black Death miało być multiplayerową produkcją z otwartym światem o powierzchni ośmiu kilometrów kwadratowych, wyraźnie zaznaczonymi elementami RPG i pierwiastkiem survivalowym, systemem craftingu, możliwością nabywania nieruchomości oraz ich rozbudowy, a także cyklem dobowym.

Oglądając akcję z perspektywy trzeciej osoby, w trakcie rozgrywki mieliśmy wcielić się w postać reprezentującą jedną ze zróżnicowanych profesji, na których liście znalazłby się między innymi strażnik, kupiec, rolnik, a także kowal, mnich czy choćby myśliwy. Wybrana przez nas klasa miała determinować umiejętności, jakimi mieliśmy dysponować podczas rozgrywki.

Nasza profesja nie miała za to determinować charakteru naszej postaci. Z jednej strony osoby pokojowo nastawione mogłyby żyć zgodnie z maksymą „ora et labora” i skrupulatnie wywiązywać się ze swoich obowiązków, pracując w polu jako rolnicy czy lecząc rannych bądź badając ofiary tytułowej choroby jako mnisi. Z drugiej strony twórcy nie zamierzali ograniczać nas w kwestii możliwości zejścia na przestępczą ścieżkę i bogacenia się kosztem innych graczy.

Zaimplementowany w grze system walki miał pozwolić na toczenie dynamicznych pojedynków, podczas których kluczem do sukcesu miał być refleks i obserwacja ruchów wroga w poszukiwaniu luk w obronie oraz okazji do wyprowadzenia skutecznego ataku. Dopełnieniem tego wszystkiego miała być możliwość wspólnej zabawy z maksymalnie 50 innymi osobami, które zaludniałyby świat gry wraz z postaciami niezależnymi.

The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios. - Od kupca po mnicha. Ta gra survivalowa obiecywała wszystko, ale ambitne zadanie przerosło twórców - wiadomość - 2025-09-21
The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios.

Ryzyko zarazy

Nie bez powodu wspomniałem o aspekcie survivalowym, gdyż czarna śmierć w tytule gry nie służyła tylko budowaniu klimatu. Epidemia dżumy miała bowiem odcisnąć piętno na mechanice rozgrywki. Tą śmiertelnie niebezpieczną chorobą nasza postać mogłaby zarazić się na różne sposoby, między innymi wchodząc w interakcję z żebrakami, mając styczność z ciałami zmarłych czy wreszcie „łapiąc” ją od innych graczy.

Obecność dżumy w naszym wirtualnym ciele szybko dałaby o sobie znać poprzez wymioty, wyraźne zmniejszenie wytrzymałości (potrzebnej do biegania czy atakowania), a także efekty wizualne. Po wystąpieniu tych objawów musielibyśmy w te pędy udać się do mnichów i spróbować się wyleczyć, gdyż w przeciwnym wypadku miała nas czekać śmierć. A konsekwencje tej ostatniej miały być wyjątkowo dotkliwe, bowiem miałaby ona charakter permanentny, zmuszając nas do rozpoczęcia rozgrywki od nowa.

Gracze mówią „sprawdzam”

Tyle teorii, czas przypomnieć sobie, jak The Black Death wypadało w praktyce. Tak się składa, że omawianą produkcję miał okazję sprawdzić śp. Przemysław Zamęcki, który na jej wczesnej wersji nie zostawił suchej nitki. Jak pisał w swoim artykule, była to wersja „zabugowana i – delikatnie rzecz ujmując – brzydka jak noc listopadowa”.

Co prawda dzieło studiów Syrin i Small Impact Games miało korzystać z technologii Unreal Engine 4, jednak deweloperzy najwyraźniej mieli problemy z jej okiełznaniem, gdyż wczesna wersja gry oferowała takie atrakcje, jak:

Niewielki zasięg widzenia, paskudna roślinność, grubo ciosane budowle z kamienia i woda, która wygląda tak źle, że uznana zostałaby za brzydką chyba jeszcze w czasach sprzed ery graficznych akceleratorów Voodoo. Dodajmy do tego kiepskie modele sklonowanych postaci, animacje rodem z „parku sztywnych” i wszechogarniającą, powtarzalną pustkę

Rozgrywka wcale nie wypadała lepiej, bowiem z szumnych zapowiedzi deweloperów w grywalnej wersji gry ostała się możliwość prowadzenia rozmów z postaciami niezależnymi oraz okradania ich (na co nikt nie reagował). System walki natomiast serwował nam takie atrakcje, jak problemy z detekcją kolizji czy koślawe animacje.

The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios. - Od kupca po mnicha. Ta gra survivalowa obiecywała wszystko, ale ambitne zadanie przerosło twórców - wiadomość - 2025-09-21
The Black Death. Źródło: Small Impact Games / Syrin Studios.

Ratowanie sytuacji i kolejne przedsięwzięcie

The Black Death ukazało się we wczesnym dostępie na PC w kwietniu 2016 roku. Świadomi tego, że ich gra nie spełnia wymagań stawianych przez graczy, deweloperzy przystąpili do jej łatania. Nieco poprawiło to sytuację, bowiem dzisiaj ich dzieło cieszy się „mieszanymi” recenzjami na platformie Steam. Nie uratowało to jednak całego przedsięwzięcia przed sromotną klęską, bowiem po około pięciu latach deweloperzy zdecydowali o porzuceniu tego projektu. Co ciekawe, choć dzisiaj The Black Death nie można już kupić, to jednak z danych serwisu SteamDB wynika, że od czasu do czasu pojedyncze osoby grają w tę produkcję.

Po porażce The Black Death ekipa Syrin Studios nie dostarczyła już żadnej gry. Co innego Small Impact Studios, które podniosło się, otrzepało i stworzyło Marauders, czyli sieciową strzelankę pozwalającą nam wcielić się w kosmicznych piratów, która w 2022 roku trafiła do wczesnego dostępu na Steamie. Niestety w chwili pisania tych słów (wrzesień 2025 roku) wygląda na to, że pomimo początkowego sukcesu, ów projekt również został zapomniany przez autorów.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Poznań: Potrącenie seniorki na os. Chrobrego. Na miejscu pracują służby
Poznań: Potrącenie seniorki na os. Chrobrego. Na miejscu pracują służby
Wągrowiec: Zmiana w harmonogramie odbioru odpadów w części gminy
Wągrowiec: Zmiana w harmonogramie odbioru odpadów w części gminy
Białystok: Dojlidy dostają nowe tablice. Dzięki nim znikną TIRy
Białystok: Dojlidy dostają nowe tablice. Dzięki nim znikną TIRy
Zabijali je na stosach. Jak średniowiecze tępiło koty
Zabijali je na stosach. Jak średniowiecze tępiło koty
Kleczew: Radni zdecydowali ws. dofinansowania rozbudowy biokompostowni
Kleczew: Radni zdecydowali ws. dofinansowania rozbudowy biokompostowni
Konin: Spełnione marzenia dzieci z rodzin zastępczych
Konin: Spełnione marzenia dzieci z rodzin zastępczych
Czerwionka-Leszczyny: Pies zostawiony bez opieki. Właściciel może usłyszeć zarzut znęcania
Czerwionka-Leszczyny: Pies zostawiony bez opieki. Właściciel może usłyszeć zarzut znęcania
Bojszowy: Pijana 35-latka uciekała przed policją. W aucie małe dziecko
Bojszowy: Pijana 35-latka uciekała przed policją. W aucie małe dziecko
Katowice: Rozbój na seniorce. 33-latek zatrzymany
Katowice: Rozbój na seniorce. 33-latek zatrzymany
Gliwice: 54-latek okradł byłą żonę. Trafił do aresztu
Gliwice: 54-latek okradł byłą żonę. Trafił do aresztu
Poznań: Ulica Kilińskiego czeka na metamorfozę. Zyska nową przestrzeń
Poznań: Ulica Kilińskiego czeka na metamorfozę. Zyska nową przestrzeń
Warszawa: Dramatyczne odkrycie. Torba pełna szczeniaków w śmietniku
Warszawa: Dramatyczne odkrycie. Torba pełna szczeniaków w śmietniku
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥