Kleczew: Radni zdecydowali ws. dofinansowania rozbudowy biokompostowni
Fot. Licencjodawca
Decyzja ws. dofinansowania miała zostać podjęta już w zeszłym tygodniu, ale radni i burmistrz zdecydowali się ją przełożyć na sesję nadzwyczajną tak, by zainteresowani mieszkańcy mogli przyjść i zadać pytania dot. inwestycji. Ostatecznie na taki krok zdecydowało się dwoje kleczewian.
Czy będzie śmierdzieć?
Chaos w stolicy Bułgarii. Pokojowy protest zamienił się w zamieszki
Ich największym zastrzeżeniem była kwestia ewentualnych uciążliwości zapachowych. – Przy 12 tys. ton (obecnym przerobie biokompostowni – przyp. red.) wszyscy to czujemy od czasu do czasu. Przy 25 tys. ton można sobie wyobrazić jak to będzie oddziaływało na mieszkańców przy niekorzystnym wietrze – stwierdził mieszkaniec.
Burmistrz Mariusz Musiałowski zauważył, że obecnie odpady składowane są na otwartej przestrzeni, a inwestycja zamknie je w hermetycznym obiekcie. – Zlikwidujemy te zapachy, których się boicie – powiedział.
Mieszkaniec pytał również o to, czy gmina ma zagwarantowane dostawy na 25 tys. ton. – Nie możemy mieć podpisanych wstępnych umów, bo nie mamy jak zagospodarować tego surowca – odpowiedział burmistrz, ale jak dodał, chętni do dostaw surowca bez problemu się znajdą. ZGKiM ma zresztą już przygotowywać się do budowy kolejnych instalacji do przerobu innych odpadów nieuciążliwych.
Burmistrz gratuluje odwagi
Ostatecznie w głosowaniu jedenastu radnych poparło dokapitalizowanie ZGKiM przez gminę. Trzy osoby ze względu na zatrudnienie w spółce nie wzięły udziału w głosowaniu, jedna była nieobecna.
– Chciałbym pogratulować wam odwagi podjęcia uchwały – powiedział po głosowaniu do radnych burmistrz. Jak ocenił, decyzja nie była najłatwiejsza, ale była słuszna, a jej pozytywne finansowe skutki gmina zdaniem Mariusza Musiałowskiego odczuje już w 2027 r.
Szacunkowy koszt rozbudowy biokompostowni to ok. 25 mln zł. Nowa instalacja zwiększy roczny przerób odpadów z 12 na 25 tys. ton. Montaż finansowy zakłada przekazane spółce 15 mln zł przez gminę. Te pieniądze mają zabezpieczyć koszty rozbudowy. Na pozostałe 10 mln zł potrzebnych na wyposażenie zakładu ZGKiM ma złożyć wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Jeżeli ta opcja nie wypali w grę wchodzą jeszcze komercyjne kredyty.
Podczas ubiegłotygodniowej sesji burmistrz Mariusz Musiałowski przekonywał, że inwestycja będzie się gminie opłacać. Roczny zysk brutto ma wynieść nawet 4,2 mln zł. Burmistrz w tych wyliczeniach podpierał się dwoma ekspertyzami sporządzonymi przez niezależne firmy, które potwierdziły rentowność inwestycji i brak konfliktu z unijnymi przepisami dot. pomocy publicznej.
