Wielki sukces jednej z najpopularniejszych gier survivalowych na świecie bardzo zaskoczył twórców
Twórcy hitowego Valheim nie byli przygotowani na tak duży sukces produkcji. Przez pierwsze miesiące od premiery tylko jedna osoba naprawiała błędy w survivalu, który przyciągnął miliony osób.
Źrodło fot. Iron Gate Studio
Valheim jest jednym z niespodziewanych hitów Steama, na sukces którego twórcy nie byli absolutnie przygotowani. Ten nastawiony na kooperację survival z otwartym światem opracował niewielki (obecnie liczący kilkanaście osób) zespół, który przed premierą nie nastawiał się na przyciągnięcie dużej liczby graczy. Ostatecznie jednak Valheim trafiło do „topki” najpopularniejszych gier survivalowych na platformie firmy Valve (rekord aktywności to pół miliona osób bawiących się jednocześnie w grze).
Sukces Valheim zaskoczył twórców
W rozmowie z serwisem GamesRadar+ reżyser kreatywny produkcji, Robin Eyre, przyznał, że przed wypuszczeniem tytułu miał nadzieję na to, że grę zakupi 20 tys. osób. Valheim okazał się jednak takim hitem, że przez pierwsze dwa miesiące od debiutu we wczesnym dostępie sprzedawał się w nakładzie około miliona egzemplarzy. W rok od premiery grę zakupiło aż 10 mln osób, co jest niesamowicie dobrym wynikiem.
W momencie wypuszczenia gry we wczesnym dostępie w lutym 2021 roku, nad Valheim pracowało tylko 5 osób. Eyre wspomniał o tym, że przez pierwsze 5 miesięcy tylko jeden programista zajmował się naprawą błędów w grze, co przy jej popularności wydaje się wręcz absurdalne.
Pierwszą rzeczą, którą musieliśmy zrobić [po udanym debiucie gry - dop. red.], było zapewnienie wszystkim możliwości grania w grę. Przez [pierwsze] 5 miesięcy tylko jeden programista naprawiał błędy, aby miliony osób mogły grać w produkcję.
Twórcy w pierwszej kolejności skupiali się na utrzymaniu stabilności serwerów i naprawie błędów, aby nową zawartością nie generować kolejnych problemów. Co ciekawe, pierwotnie zespół miał w planach stworzenie tylko 5 głównych biomów (obecnie jest 6), jeśli gra nie sprzedawałaby się dobrze.
Wyraźne inspiracje grą nie są złe
Robin Eyre poruszył też temat produkcji, które mocno inspirują się założeniami popularnego Valheim. Deweloper nie ma żadnych „złych uczuć” względem tytułów czerpiących z hitu studia Iron Gate i przyjemnie jest mu obserwować, jak inni rozwijają ten gatunek gier. Eyre kibicuje przede wszystkim twórcom RuneScape: Dragonwilds.
Andreas Thomasson, kierownik do spraw jakości studia odpowiedzialnego za Valheim, twierdzi, że obserwowanie chociażby twórców Enshrouded jest „pokrzepiające” i nie wywołuje poczucia rywalizacji. Zespół Iron Gate zwraca uwagę na gry czerpiące pewne elementy z Valheim i przerabiające je na swój sposób.
