Trump tnie wydatki NASA o jedną czwartą. Powrót do lat 60.
Biały Dom zaproponował zmniejszenie budżetu NASA o 24 procent – z 24,8 mld dol. do 18,8 mld dol. Jeżeli Kongres przyjmie ten projekt, amerykańska agencja zajmująca się eksploracją kosmosu wróci realnie, uwzględniając inflację, do budżetu, który miała z początkiem lat 60. A Chiny będą szczęśliwe.
No i Musk. Nowy budżet NASA zaproponowany przez Trumpa zmniejsza bowiem m.in programy związane z rozwojem statków kosmicznych i ich napędów w nadziei, że tym lepiej zajmą się prywatne firmy, w tym SpaceX.
Kuriozalne jest wręcz, że po wydaniu dziesiątek miliardów dolarów na rakietę Space Launch System (SLS) i statek Orion, które mają zawieźć Amerykanów z powrotem na Księżyc, obydwa te programy mają być skasowane. Stać się to ma po misji Artemis III – lądowaniu ludzi na Księżycu.
W ramach proponowanych cięć w budżecie NASA zrezygnowano z budowy Lunar Gateway. To z kolei miała być mała stacja orbitalna przeznaczona do obsługi misji na Księżyc.
Trump skasował program Mars Sample Return. Misję, której celem było przywiezienie na Ziemię próbek zebranych przez łazik Perseverance na Marsie. Po nie mają polecieć już ludzie statkami zbudowanymi przez prywatne amerykańskie firmy – w domyśle SpaceX Elona Muska.
Zanim to jednak zrobią, chińska sonda przywiezie pierwsze próbki z Marsa. Ten projekt Chiny mają już bardzo zaawansowany.
Biały Dom chce także zmniejszyć budżet przyznany na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) o pół miliarda dolarów z pierwotnych 3 mld. Mniej astronautów tam poleci, mniej badań zostanie przeprowadzonych, stacja ma zostać zdeorbitowana w 2030 roku. Ona też ma być zastąpiona przez prywatne stacje kosmiczne… Tu też oczywiście warto dodać, że po skasowaniu ISS jedyna stacja, która pozostanie na orbicie będzie z Chin.
Budżet naukowy NASA ścięty o połowę
W projekcie budżetu przedstawionym przez administrację Trumpa potwierdziły się plotki o drastycznej redukcji budżetu naukowego NASA. Tzw. Dyrekcja Misji Naukowych dostanie zaledwie niecałe 4 mld dol. zamiast 7,3 mld dol.
Nie powstanie więc np. teleskop kosmiczny Nancy Grace Roman, który miał być wystrzelony pod koniec 2026 roku. Badania na Ziemią zmniejszono o ponad połowę, w tym te dotyczące zmian klimatycznych skasowano w całości. Nie będzie też misji robotycznej NASA na Wenus.
Podsumowując, cały wysiłek NASA ma pójść na powrót Amerykanów na Księżyc i Marsa. Przy czym ma on być realizowany z dużą pomocą SpaceX. Reszta to czas brutalnych cięć – największych w historii badań kosmosu przez USA.
To wszystko mocno skomentował dla serwisu The Register Casey Dreier, szef polityki kosmicznej w The Planetary Society.
– Konsekwencje przyjdą za kilka lat. To rzeczy, których nie będziemy wiedzieć, metody leczenia raka, których nie odkryjemy, wielkie spostrzeżenia dotyczące kosmosu, które wpływają na to, jak możemy manipulować otaczającym nas światem, nie będą znane – powiedział.