Awantura o motorówki w Lubniewicach. Zakaz dla szybkich łodzi to ratunek dla ciszy czy katastrofa dla turystyki?

Tuż przed rozpoczęciem sezonu lubniewiccy radni wprowadzili zakaz pływania szybkimi łodziami motorowymi po jeziorze Lubiąż. Zmiany mają być odpowiedzią na skargi związane z brawurową jazdą motorówek i hałasem, który odstrasza szukających spokojnego wypoczynku. Silniki ucichły, ale emocje wrą. Motorowodniacy i właściciele ośrodków wypoczynkowych mówią wprost - ta decyzja to skandal i cios w lokalną turystykę.
Awantura o motorówki w Lubniewicach. Zakaz dla szybkich łodzi to ratunek dla ciszy czy katastrofa dla turystyki?Awantura o motorówki w Lubniewicach
Źródło zdjęć: © Fot. Pixabay
Magdalena Marszałek

Cisza czy adrenalina?

Jezioro Lubiąż jest miejscem wypoczynku dla wielu osób z gminu i powiatu oraz turystów z dalszych stron regionu. Cieszy się też dużą popularnością wśród wędkarzy i przyciąga amatorów sportów motorowodnych. Jednak ci ostatni nie zawsze korzystają z niego w bezpieczny sposób. Coraz częściej pojawiały się głosy, że w sezonie letnim motorówki i wytwarzany przez nie hałas, są istnym utrapieniem. Podobnie jak groźne manewry niektórych prowadzących te wodne pojazdy.

- W gminie od kilku lat narasta problem związany z coraz większą ilością jednostek pływających z napędem motorowym. Otrzymujemy od mieszkańców i turystów skargi oraz petycje związane z zagrożeniem, jakie stwarzają motorówki. Wśród najczęściej zgłaszanych problemów jest brawura, celowe przepływanie w bliskiej odległości innych użytkowników i wytwarzanie dużych fal, co sprawia, że turyści obawiają się o swoje bezpieczeństwo i nie chcą korzystać z dostępnych sprzętów wodnych takich jak kajaki, rowerki wodne czy łódki - mówi Przemysław Matczak, przewodniczący Rady Miejskiej w Lubniewicach.

Fala skarg i fala zmian

O interwencję prosili gminę również wędkarze, którzy apelowali o podjęcie konkretnych kroków. Sugerowali wprowadzenie zakazu korzystania z jednostek pływających z napędem motorowym powyżej trzydziestu koni mechanicznych. Postulat argumentowali obawą o bezpieczeństwo.

- Kilka lat temu podjęto uchwałę zmieniającą dopuszczającą moc jednostek pływających do stu pięćdziesięciu koni mechanicznych. Z perspektywy czasu wydaje się jednak, że decyzja o zwiększeniu mocy nie była słuszna i w obecnym kształcie nie zapewnia przede wszystkim bezpieczeństwa na wodzie wszystkim użytkownikom jeziora. Mimo, że później rozszerzono obszar zakazu wytwarzania fali, nie rozwiązało to ciągle istniejącego problemu - tłumaczy Przemysław Matczak.

Ponieważ te regulacje nie zdały egzaminu, pod koniec lutego tego roku pod obrady lubniewickich radnych trafił projekt uchwały ograniczającej pływanie po jeziorze motorówkami o mocy powyżej trzydziestu czterech koni mechanicznych. Jednak wówczas decyzję odroczono i ogłoszono konsultacje społeczne. Te odbyły się w marcu, a na początku kwietnia uchwała eliminująca szybkie łodzie z akwenu została przyjęta. Zakaz obowiązuje nie tylko w sezonie letnim, ale przez cały rok.

Nadzieje zostały zatopione

To oznacza, że nad jezioro wróci błoga cisza, za którą tak tęsknili turyści i plażowicze. Jednak nie wszyscy klaszczą z zachwytu. Wręcz przeciwnie, bo oburzeni są motorowodniacy i właściciele ośrodków wypoczynkowych, którzy podkreślają, że ta decyzja odbije się echem w ich portfelach i negatywnie wpłynie na lokalną turystykę.

- Już zaczęły się wycofywać grupy zorganizowane, zwłaszcza kolonie nastawione na sporty motorowodne. Mieliśmy podpisane umowy, wszystko było dopięte, a teraz legło w gruzach, co oznacza dla nas ogromne straty finansowe. Od sześciu lat prowadzę ten ośrodek właśnie dlatego, że to jezioro dawało możliwość rozwoju w kierunku turystyki motorowodnej. To było miejsce stworzone z myślą o tych, którzy szukali aktywnego wypoczynku i takich atrakcji, a nie wyłącznie ciszy - mówi Robert Gruszka, właściciel jednego z lokalnych ośrodków wypoczynkowych.

Jak dodaje - mimo udziału w konsultacjach, wyrażonej gotowości do współpracy i przedstawienia konkretnych argumentów, głos motorowodniaków i właścicieli ośrodków wypoczynkowych został zignorowany.

- Motorówki pojawiają się na jeziorze głównie w szczycie sezonu letniego, dlatego wnioskowaliśmy o wyznaczenie odrębnej strefy do ich użytkowania, aby nie kolidowała z innymi formami wypoczynku. Wielu z nas posiada kwalifikacje ratownicze, dlatego zaoferowaliśmy również pomoc w przypadku sytuacji awaryjnych na wodzie. Wszystko na nic. Zamiast wprowadzać ogólny zakaz, postulowaliśmy zwiększenie liczby patroli i kontroli w okresach wzmożonego ruchu wodnego. Wciąż mówi się o zagrożeniach, jednak do tej pory nie odnotowano żadnych incydentów z udziałem naszych łodzi - tłumaczy Robert Gruszka.

Kompromisu nie będzie?

Rada miasta pozostała jednak nieugięta. Jak tłumaczy jej przewodniczący - motorówek jest po prostu za dużo, a ich właściciele muszą dostosować się do wprowadzonych ostatnio zmian.

- To jest mały zbiornik, który ma zaledwie sto pięćdziesiąt hektarów, więc musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: co chcemy zrobić z tym jeziorem? Czy chcemy doprowadzić do jego zaorania? Nie zgadzamy się na jakiekolwiek kompromisy w tym temacie. Nie może być tak, że grupa kilku osób stawia pod ścianą całą miejscowość. Nie możemy patrzeć na czyjeś prywatne interesy, bo jezioro jest państwowe i dzierżawione przez nas, a mamy z tego wszystkiego jedynie hałas i zamieszanie. Stawiamy na turystykę, na ludzi, którzy chcą tu przyjechać i odpocząć w ciszy i spokoju - dodaje Przemysław Matczak.

Przeciwnicy wprowadzenia ograniczeń zapowiadają podjęcie kroków prawnych w tej sprawie.

Wybrane dla Ciebie

Rodzinne Powitanie Lata, czyli piknik w stylu PRL w "Czwórce". Atrakcji nie brakowało!
Rodzinne Powitanie Lata, czyli piknik w stylu PRL w "Czwórce". Atrakcji nie brakowało!
Wielki koncert na stadionie z okazji Dni Leszna: wystąpili bryska, Kult i Taste The Music
Wielki koncert na stadionie z okazji Dni Leszna: wystąpili bryska, Kult i Taste The Music
Rozpoczęły się Dni Tarnobrzega 2025. Zobacz zdjęcia z koncertów i imprezy nad Jeziorem Tarnobrzeskim
Rozpoczęły się Dni Tarnobrzega 2025. Zobacz zdjęcia z koncertów i imprezy nad Jeziorem Tarnobrzeskim
Resovia grała do końca, ale nie poradziła sobie ze spadkowiczem
Resovia grała do końca, ale nie poradziła sobie ze spadkowiczem
Polonia Bytom dostała zgodę na rozgrywanie meczów I ligi u siebie. Wyjątkiem są spotkania zimowe
Polonia Bytom dostała zgodę na rozgrywanie meczów I ligi u siebie. Wyjątkiem są spotkania zimowe
Wypadek śmiertelny na trasie kaszubskiej. Ruch w kierunku Gdyni zablokowany
Wypadek śmiertelny na trasie kaszubskiej. Ruch w kierunku Gdyni zablokowany
Policjanci szukają 15-letniej Bozheny Stetsyk. Wczoraj wyszła z domu i nie wróciła
Policjanci szukają 15-letniej Bozheny Stetsyk. Wczoraj wyszła z domu i nie wróciła
IV Europejskie Dni Szczawna-Zdroju ruszyły. Potrwają trzy dni
IV Europejskie Dni Szczawna-Zdroju ruszyły. Potrwają trzy dni
Straż miejska z Rybnika na kontrolę przyjdzie z tabletem. Funkcjonariusze sprawdzą w nim deklarację mieszkańca dotyczącą źródła ogrzewania
Straż miejska z Rybnika na kontrolę przyjdzie z tabletem. Funkcjonariusze sprawdzą w nim deklarację mieszkańca dotyczącą źródła ogrzewania
Wojna gangów we Wrocławiu. Zatrzymano jednego z uczestników strzelaniny na Świeradowskiej
Wojna gangów we Wrocławiu. Zatrzymano jednego z uczestników strzelaniny na Świeradowskiej
Gwiazdor Lecha Poznań Ali Gholizadeh przeszedł operację. Jego zdjęcie z medalem ze szpitalnego łóżka robi furorę
Gwiazdor Lecha Poznań Ali Gholizadeh przeszedł operację. Jego zdjęcie z medalem ze szpitalnego łóżka robi furorę
Szkoła Podstawowa nr 15 w Bydgoszczy z nowym sztandarem. Za nami uroczystości
Szkoła Podstawowa nr 15 w Bydgoszczy z nowym sztandarem. Za nami uroczystości