Chorzów: Park Śląski kontra upały. Mieszkańcy radzą sobie z rosnącą temperaturą
Kolorowe dmuchańce, ręczniki i... długie kolejki
Pomimo wysokiej temperatury, już od rana mieszkańcy wychodzili z domów, aby w pełni skorzystać z długiego weekendu w Parku Śląskim. Spacerując rozgrzanymi alejkami, czuć specyficzny zapach gofrów, cukru pudru i chloru, który prowadzi w stronę kąpieliska Fala.
- W taki upał razem z bratem wychodzimy z domu na basen i rowery - gdy siedzimy za długo w pomieszczeniu, nie czujemy wakacji, tylko pot i nudę. Trzeba korzystać z wolnego czasu i wychodzić z kolegami na podwórko. Staramy się spędzać aktywnie wolne momenty, bo wtedy nie myśli się o tym cieple tak bardzo - można się przyzwyczaić. "Fala" jest super okazją do spędzenia ze sobą czasu. - mówiło nastoletnie rodzeństwo, Dominika i Daniel.
Przed kasami kąpieliska już od rana ustawiała się kolejka. Rodziny z dziećmi, młode pary i grupki znajomych ze szkoły - nie wszyscy byli zadowoleni z jej długości, ani ceny biletów. Nawet niektórym nie udało się wejść do środka.
- Fala powinna być trochę tańsza. Dzieciaki mają swoje zniżki, ale to nadal jest spory wydatek. Wracam tutaj z dozą nostalgii, bo przez wiele lat była tu ruina starego basenu, który pamiętają starsi mieszkańcy i wspominają go naprawdę miło. - dodał ojciec nastolatków.
Choć na ulicach nie znajdziemy już nostalgicznych saturatorów, to woda z kranu i rozstawione na chodnikach kurtyny wodne, równie dobrze pomagają mieszkańcom przetrwać najbardziej upalne momenty.
- W taką pogodę najlepiej siedzieć w domu, tylko dzieci na to nie pozwalają. Fala jest na tyle blisko, że możemy przejść się na spacer i przy okazji poodpoczywać w wodzie - jeśli na wakacje nigdzie się nie wyjeżdża, warto tutaj spędzić czas. - powiedziała inna mieszkanka.
Jak nie basen to...
Tuż obok Parku Śląskiego - na osiedlu Tysiąclecia, znajduje się wodny plac zabaw, czyli opowiedź na tradycyjne place, które położone są w pełym słońcu.
- Taka alternatywa jest świetna dla osób, które nie potrafią pływać, a chcą się schłodzić razem z dziećmi. Do zabaw na wodnym placu przyda się lemoniada, albo plasterek cytryny, żeby zatrzymać wodę w organizmie. Dla dzieci taka propozycja jest nawet bardziej kusząca, niż zwykła butelka z niegazowaną wodą - trzeba unikać słodkich, gazowanych napojów. - mówiła Mama dwójki dzieci, które chlapały się w wodzie.
Aktywności w cieniu
Ukojenie od żaru spacerowicze odnajdują w cieniu drzew parku japońskiego, pod altankami w parku róż, albo przy budkach z lodami - ale nie wszyscy wybierają leniwy odpoczynek. Na drogach jest nadal wielu rowerzystów i biegaczy, którzy mają swoje sposoby na przetrwanie wysokich temperatur.
- Na spacer po parku wychodzę tylko przed południem, chodzę swoją standardową trasą i wracam tramwajem, cieszę się gdy jest klimatyzowany. Trzeba pamiętać o dobrym stroju na spacer, czyli czapka, okulary i krótkie spodenki. Park jest odskocznią od żaru miasta. - opowiadała aktywna seniorka.
Zmagamy się z upałami, dlatego warto pamiętać o swoim bezpieczeństwie.
- Jeśli ktoś ma zamiar być aktywnym fizycznie w taką pogodę, trzeba wstać wcześnie rano, żeby ominąć najbardziej niebezpieczne temperatury. Odradzam opalania się na Polach Marsowych, ale jeśli jest taka potrzeba - trzeba uzbroić się w krem z filtrem. Warto wybierać zacienione trasy i naprawę dużo się nawadniać. - mówiła rowerzystka.
"Niech już lato ustąpi jesieni..."
Nie wszystkim mieszkańcom wystarczy cień, tylko zatapiają się w marzeniach o chłodnym, deszczowym wieczorze z ksiażką i kotem na kolanach.
- Na upały dobrym sposobem jest ucieczka do klimatyzowanego kina. W czasie roku szkolnego nie zawsze jest czas na lenistwo przy dobrym filmie, a latem czuję się rozgrzeszona. Do tego miętowa zimna herbata w termosie i można wytrzymać. Niektórzy znajomi wykorzystują ten czas na wizytę w muzeum, ale są też tacy, którzy kochają temperatury powyżej 30 stopni i po prostu idą na kocyk do parku. Mnie po kwadransie na słońcu wystarczy i zaczynam marzyć o jesieni. - śmiała się pani Marta.