Koszmar podczas wylotu do Turcji. Muszą czekać na samolot 44 godziny
Istny horror przeżywa 200-osobowa grupa polskich turystów, która wykupiła wycieczkę do Turcji. W środę rano mieli już być zakwaterowani w tureckim hotelu w Antalyi i pić drinka przy basenie, tymczasem... ciągle czekają na samolot.
- Zgodnie z zawartą umową, nasz wylot z lotniska w Katowicach do Antalyi miał nastąpić o godzinie 3:15 w nocy z wtorku na środę (z 24 na 25 czerwca) - tłumaczy łodzianka, która wraz z rodziną wybierała się do Turcji na wakacje. Wycieczkę kupiła w listopadzie 2024 roku. Za dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci zapłaciła 12,5 tys. zł.- Początkowo powiedziano nam, że samolot przyleci o godz. 14 i nie pozwolono opuszczać lotniska, a później przełożono wylot na godz. 1 w nocy, czyli o blisko 24 godziny.
Łodzianie zabrali bagaże i na czas oczekiwania na samolot wynajęli hotel w Katowicach - płacili z własnej kieszeni. Ponadto dowiedzieli się od biura podróży, u którego wykupili wycieczkę, że pobyt w Turcji nie zostanie przedłużony o dni zwłoki. Najgorsze jednak, że nie podano im powodu tych zmian. Turyści czują się oszukani.
- Nie zapewniono nam żadnego transportu, noclegu, ani pomocy logistycznej. Co więcej, zostaliśmy wyrzuceni z lotniska i pozostawieni samym sobie, zmuszeni do samodzielnego organizowania zakwaterowania i transportu, co wiązało się z dodatkowymi kosztami i stresem - dodają inni pasażerowie.
Na kilka godzin przed nowym terminem wylotu wystawiona do wiatru grupa pasażerów została powiadomiona SMS-ami o nowej dacie wylotu - 26 czerwca o godz. 23, czyli blisko 44 godziny po pierwotnym starcie podróży. Czekają...
Redakcja zapytała odpowiedzialne biuro podróży Anex Tour Polska powody tych zmian i zlekceważenie klientów. Dzwoniliśmy pod numer infolinii podany na stronie internetowej, ale nikt nie podniósł słuchawki. W końcu udało się skontaktować z opiekunem wycieczki.
- Nie umiem pani odpowiedzieć - usłyszeliśmy tylko w słuchawce.