Żołędowo: Sprawa pogryzienia 14-latki trafiła do prokuratury
Sytuację w mediach społecznościowych opisała pani Dorota, mama nastolatki. Do dramatycznych zdarzeń doszło 8 sierpnia na ulicy Daktylowej. Gdy jej córka spacerowała ze swoim pupilem, z posesji z sąsiedniej ulicy wybiegł duży pies - brama była otwarta, a zwierzę biegało luzem, bez smyczy i innych zabezpieczeń. Z jej relacji wynika, że amstaff najpierw rzucił się na córkę, a potem na mniejszego psa, którego zagryzł.
14-latka próbowała ratować swojego psa
- Moja córka desperacko próbowała ją ratować, ale sama doznała poważnych obrażeń. W wyniku ataku konieczna była operacja pod narkozą i założenie kilkunastu szwów oraz drenów. Niestety, nawet po wygojeniu ran na jej ciele pozostaną blizny. Tosia zginęła w ciągu kilku sekund, a dla mojej córki to ogromna trauma - od tamtej pory boi się wychodzić z domu bez gazu pieprzowego - pisała pani Dorota.
W internecie można zobaczyć film zarejestrowany z jednego z przydomowych monitoringów. Widać, że amstaff skacze najpierw na dziewczynkę, a później łapie zębami jej pieska. Dziecko desperacko wzywa pomocy i samo próbuje powstrzymać dużego psa. Wtedy upada na ziemię, słychać tylko jego krzyki oraz skowyt gryzionego psiaka. Prawdopodobnie wtedy nastolatka została pogryziona przez amstaffa.
Sprawa w prokuraturze
Z odciągnięciem psa mieli mieć problem trzej dorośli. Mieszkanka Żołędowa zamieściła wpis także z obawy, że zwierzę może zaatakować kolejne osoby. Sprawę zgłoszono na policję, która zebrała już cały materiał dowodowy w sprawie.
- Przesłuchaliśmy świadków, w tym właściciela psa oraz uzyskaliśmy opinię biegłego. Postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułów 157 § 2 i 160 § 1 i 3 Kodeksu karnego. Przekazaliśmy sprawę do prokuratury - mówi "Expressowi Bydgoskiemu" nadkom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Pierwszy z wymienionych artykułów mówi o spowodowaniu średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Paragraf drugi dotyczy urazów trwających nie dłużej niż 7 dni. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
"Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"- brzmi art. 160 § 1. Z paragrafu 3 wynika, że jeśli sprawca czynu działa nieumyślnie grozi mu maksymalnie rok więzienia.