Warunki w Tatrach są bardzo trudne. Nadciąga ocieplenie. Lepiej na razie nie wychodzić w wyższe partie gór
Zarówno TOPR, jak i Tatrzański Park Narodowy apelują o rozwagę i właściwe przygotowanie do wyjść, natomiast przewodnicy wysokogórscy podkreślają, że sezon skiturowy formalnie "ruszył", ale tak naprawdę w górach brakuje jeszcze podkładu, a warunki są w wielu miejscach wręcz skrajnie trudne.
Drugi stopień zagrożenia lawinowego - ale sytuacja szybko się pogarsza
Według Grzegorza Bargiela, ratownika TOPR, obowiązujący obecnie drugi stopień zagrożenia lawinowego może w najbliższym czasie przełożyć się na jeszcze większe ryzyko.
Tutaj nie docierają tłumy turystów. Jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc Lizbony
- Bardzo mocno wieje wiatr. Ten śnieg jest przenoszony, robią się duże depozyty śnieżne. We wtorek ma przyjść ocieplenie, które dodatkowo obciąży pokrywę śnieżną. To zwiększy szansę na schodzenie lawin - mówi ratownik.
Silny wiatr, który od kilku dni utrzymuje się w wyższych partiach, zasypuje wcześniejsze ślady. To znacząco utrudnia orientację w terenie, a w wielu miejscach wręcz uniemożliwia bezpieczne poruszanie się, szczególnie powyżej górskich schronisk.
TPN ostrzega również przed zaspami, świeżymi nawiewami i zamieciami śnieżnymi, które prowadzą do błyskawicznej utraty orientacji w terenie. W wyższych partiach szlaki są kompletnie zasypane, a ich przebieg - niewidoczny.
Warunki skiturowe - "gips", lód i brak podkładu
Choć pierwsze osoby ruszyły już na skiturowe podejścia w weekend, osoby znające góry zgodnie apelują o wstrzemięźliwość.
Zdzisław Chmiel, tatrzański przewodnik wysokogórski, nie ma wątpliwości: na większości tras na razie nie ma warunków do bezpiecznej turystyki narciarskiej.
- To początek zimy. W dolnych partiach jest co prawda kilkadziesiąt centymetrów śniegu, ale jest ciężki, "gipsowaty". A na grani wiatr wywiał wszystko do lodu - podkreśla przewodnik.
- Szkoda sprzętu i nóg. Początek sezonu to nie jest dobry moment na kontuzję. Trzeba poczekać, aż śnieg osiądzie i zwiąże się z podłożem. Dopiero na takim podkładzie kolejna warstwa śniegu stworzy dobre warunki do skiturów - dodaje Chmiel.
W dolinach także nie jest łatwo
Nawet w niższych partiach Tatr sytuacja jest daleka od sielanki. Na szlakach zalega mokry, ciężki śnieg, miejscami bardzo śliskie odcinki. Dodatkowym zagrożeniem są zamarzające stawy - choć pokryte cienką warstwą lodu, wchodzenie na taflę jest skrajnie niebezpieczne. TPN apeluje, by pod żadnym pozorem nie wchodzić na lód.
Choć zima w Tatrach dopiero zaczyna się na dobre, obecne warunki wymagają dojrzałego podejścia i świadomości ryzyka. Ratownicy oraz przewodnicy głośno podkreślają: to nie jest jeszcze czas na ambitne skiturowe cele, a w wyższych partiach - również na standardową turystykę pieszą.
Jeśli już ktoś decyduje się na wyjście - absolutnym minimum są: raki, czekan, kask, lawinowe ABC (detektor, sonda, łopata), a także umiejętność oceny zagrożenia lawinowego i poruszania się w zimie.