10 proc. podwyżki dla nauczyciela od stycznia. Związkowcy naciskają
"3 proc. to stagnacja, a nie wzrost płac"
Wśród postulatów OPZZ znalazł się żądanie co najmniej 10 proc. wzrostu wynagrodzeń z uwzględnieniem inflacji i kosztów życia. Związkowcy stanowczo sprzeciwiają się propozycji rządu, która zakłada jedynie 3-procentową podwyżkę.
- To co zaproponował rząd w ustawie budżetowej, czyli 3 proc. podwyżki jest absolutnie nie do zaakceptowania. Na tyle jest prognozowana inflacja na przyszły rok, zatem jeśli to miałoby wejść w życie, to będziemy mieli stagnację a nie wzrost płac - mówił Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ.
Organizacja apeluje również o uchwalenie obywatelskiej inicjatywy ZNP, która wiąże pensje nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. W petycji znalazły się też propozycje poprawy warunków pracy w oświacie oraz zwiększenia finansowania edukacji do 3 proc. PKB.
Szkoła w kryzysie - potrzebne konkretne decyzje
Związkowcy alarmują, że sytuacja w polskich szkołach i na uczelniach pogarsza się z roku na rok. Podkreślają, że obecne warunki pracy wpływają nie tylko na poziom kształcenia, ale też na odpływ wykwalifikowanej kadry.
- Brak stabilnej polityki w obszarze edukacji i nauki uderza w całe społeczeństwo, ograniczając szansę młodego pokolenia oraz rozwój innowacyjności w Polsce - czytamy w treści petycji.
- Polska szkoła i sektor nauki od lat borykają się z poważnymi problemami kadrowymi i finansowymi. Nauczyciele, wychowawcy, pracownicy administracji i obsługi oraz środowisko akademickie pracują w trudnych warunkach i za niskie wynagrodzenia oraz towarzyszy im niepewność zawodowa, co skutkuje odpływem kadr oraz spadkiem jakości kształcenia i badań naukowych - zaznaczono.
OPZZ podkreśla, że petycja obejmuje postulaty 7 kluczowych branż i wzywa rząd do podjęcia natychmiastowych działań.