29-latek nagle zmarł podczas pracy. Miał we krwi zabójcze stężenie amfetaminy
Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Wówczas podejrzewano, że mężczyzna mógł wypić nieznanego pochodzenia ciecz, która znajdowała się w szklanej butelce zabezpieczonej na miejscu zdarzenia. Śledczy wszczęli postępowanie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, kwalifikując czyn z art. 155 Kodeksu karnego.
Przełom w śledztwie nastąpił 15 kwietnia br., kiedy Prokuratura uzyskała opinię chemiczno-toksykologiczną sporządzoną przez biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Analiza zabezpieczonej cieczy wykazała obecność metanolu (16,4%), etanolu (8%) oraz amfetaminy.
Jednak jak się okazało, w organizmie zmarłego nie stwierdzono obecności ani metanolu, ani etanolu. – Wyniki badań wykluczyły, by mężczyzna bezpośrednio przed śmiercią wypił zabezpieczoną na miejscu zdarzenia substancję – poinformowała elbląska prokuratura.
W jego krwi i moczu wykryto natomiast bardzo wysokie stężenie amfetaminy, uznawane za śmiertelne. To potwierdziły również ustalenia biegłego wykonującego sekcję zwłok, według którego przyczyną zgonu Pawła G. była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, mogąca być skutkiem ostrego zatrucia.
W związku z tym, śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci zostało umorzone z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Równocześnie umorzono również postępowanie dotyczące posiadania substancji psychotropowej – płynnej amfetaminy znalezionej w butelce – z powodu niewykrycia sprawcy. Postępowanie prowadzone było w oparciu o art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.