Poznań: Ratajczaka rozkopana. Przedsiębiorcy biją na alarm
W tym artykule:
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Remont ul. Ratajczaka w Poznaniu "trwa"
"A gdzie tu jest jakiś remont?" - pytają nas przedsiębiorcy, kiedy zagadujemy o remont na ulicy Ratajczaka w Poznaniu. Ten formalnie rozpoczął się 3 listopada, a pierwsze zmiany organizacji ruchu obowiązują od 23 października tego roku. Jednak oprócz postawienia płotów i zerwania asfaltu niewiele się tutaj dzieje. Straszą natomiast puste witryny, kartki z informacją o przeniesieniu i reklama z napisem: "To miejsce zostało wymazane z mapy świata".
- Nic się tu nie dzieje w ogóle. Oni zaczęli ten remont tylko po to, żeby dostać pieniądze. A od dłuższego czasu jest pusto - mówi Sylwia, która prowadzi księgarnię "Muzyczna Pasja" na Ratajczaka 30. Jest tu od 2011 roku.
I rzeczywiście, jak podkreśla choćby wiceprezydent Mariusz Wiśniewski, jednym z powodów rozpoczęcia remontu w tym terminie było wykorzystanie dofinansowania unijnego w ramach Programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027.
- Jeszcze te pierwsze dni to było widać, że coś robią, zdzierali nawierzchnię. A tak to dopiero wczoraj widziałam dwie osoby z Terlanu, które zaglądały na klatki - mówi Sylwia.
"Remont centrum potrwa łącznie chyba z 20 lat" - dodaje. Rozpoczął się mniej więcej wraz z budową Ronda Kaponiera, a pierwsze prace ruszyły w 2011 roku. Jeśli chodzi o Św. Marcin, to w 2016 roku władze miasta ogłosiły przetarg na przebudowę odcinka od ul. Gwarnej do Ratajczaka. Remont rozpoczął się w 2017 roku i był częścią Projektu Centrum. Prace na kolejnym odcinku Św. Marcina rozpoczęły się w 2021 roku.
- Remontu Św. Marcina w ogóle nie odczuwaliśmy, więcej ludzi nawet chodziło tutaj pieszo. A teraz jest masakra, są takie momenty, że w ogóle nie ma tu ludzi. Ruch zaczyna się wieczorem, jak się knajpy otwierają, ale to i tak na Św. Marcinie bardziej - mówi.
Sylwia stara się być optymistką, jednak twierdzi, że przyszły rok "szykuje się najgorszy".
Na ul. Ratajczaka działa także sklep Moonchild, który jest miejscem stworzonym dla fanów mody alternatywnej. Można tam kupić ubrania z drugiej ręki, jak i nowe. Działa nieco ponad dwa lata. Sprzedaje w nim Małgorzata.
- Jest mniej klientów. Te płoty zasłaniają nam cały neon. Pamiętam, że tego dnia, kiedy rozstawili te płoty to akurat miałam zmianę, był chyba jeden z najgorszych utargów w roku - mówi Małgorzata.
Problemy z parkowaniem, płoty. "Dlatego nie mamy klientów"
Anna na ul. Ratajczaka prowadzi salon z bielizną "Lingerie by Anna" od ośmiu lat. W sklepie zastajemy jej mamę, która pomaga córce w interesie. Właścicielka regularnie chodzi na spotkania dotyczące remontu.
- Bardzo szybko zostały postawione te płoty, zabezpieczenia dla drzewek, ale poza tym nic się nie dzieje - mówi mama właścicielki. - To utrudnia dojście do salonu. Czemu to miało służyć? Na następnym zebraniu córka chce o to zapytać. Na początku była pełna optymizmu, a teraz mówi: "Mamo zobacz, prawie dwa miesiące nic się tu nie dzieje".
Przedsiębiorcy podkreślają, że na razie głównym problemem są płoty, problemy z parkowaniem i zmiany w organizacji ruchu. Przez to przyjeżdża tu mało samochodów.
- Kiepsko jest tutaj z parkowaniem. Myślę, że to byłoby w ogóle fajne, gdyby się nie dojeżdżało samochodem do centrum. Ja nie jeżdżę samochodem, wsiadam w tramwaj i jestem. Ale większość osób jest uzależniona od auta.
A miejsc parkingowych będzie jeszcze mniej. Teraz jest ich 80, po remoncie zostanie 18 (podaje WTK). Przedstawiciele Poznańskich Inwestycji Miejskich, które odpowiedzialne są za remont twierdzą, że redukcja miejsc parkingowych wynika z wielu aspektów m.in. "uspokojenia ruchu tranzytowego".
- Remont formalnie się jeszcze nie zaczął a my już widzimy, że jest mniej ludzi. Wydaje mi się, że jest to związane z brakiem miejsca do parkowania. Ulica jest przejezdna natomiast nie wszyscy chcą tędy jeździć - mówi Paweł, sprzedawca ze sklepu z tytoniem.
Na ulicy Ratajczaka funkcjonuje także Pogotowie Społeczne. Miejsce jest tu od wielu lat.
- Jest mniej ludzi, bo z dojazdem jest problem - mówi Diana, sprzedawczyni. - Mi się wydaje, że później będzie gorzej, kiedy zacznie się kapitalny remont i nie będzie możliwości przejścia. Teraz to jest jeszcze porządek, później może być jeszcze mniej ludzi. - Zniknęła bardzo duża część klientów, którzy chodząc tu po sklepach czy do kawiarni, zaglądali do nas "przy okazji" - dodaje Damian, uczestnik Pogotowia Społecznego.
Czy ktoś tak naprawdę potrzebuje tego tramwaju?
Zdaniem Zarządu Dróg Miejskich, nowa linia tramwajowa usprawni komunikację między Wildą i Dębcem a centrum miasta. "Nie tylko skróci dojazd z Wildy i Dębca do centrum, będzie również dodatkową osią komunikacyjną w relacji południe-północ Poznania z wykorzystaniem nowego prawoskrętu dla tramwajów z ul. 27 Grudnia w Mielżyńskiego, a w dalszej perspektywie połączenia tramwajowego z Garbar w stronę Naramowic" - podaje ZDM.
- Tramwaj nie jest potrzebny na tej ulicy, tym bardziej, że został zrobiony skręt z ul. Towarowej w prawo na Św. Marcin. Nie wiem jak te kamienice tutaj przetrwają, one mają ponad 100 lat - mówi Sylwia z księgarni "Muzyczna Pasja".
Innego zdania jest mama Anny, która prowadzi sklep z bielizną.
- Uważam, że tramwaj na Ratajczaka to bardzo dobry pomysł, ale czy był potrzebny? To jest sprawa względna, bo i tak było dojście z obu stron - mówi kobieta.
Inni przedsiębiorcy twierdzą, że do centrum prowadzi wystarczająca liczba linii tramwajowych. Tuż obok ulicy Ratajczaka jest kilka przystanków. Mają powstać kolejne dwa. Poza przystankiem przy ul. Wierzbięcice powstanie też kolejny przy Starym Browarze.
- Owszem, ulica wymagała remontu, ale tramwaj jest niepotrzebny - dodaje Damian z Pogotowia Społecznego. - Z jednej strony jest przystanek na Św. Marcinie, z drugiej na Wierzbięcicach. Teraz tutaj jest cisza, spokój, a za chwile zaczną się te tramwaje i będzie głośno - kwituje Diana.
Co obiecują urzędnicy?
Zakładany czas realizacji robót budowlanych to około dwa lata. Trasa tramwajowa w ul. Ratajczaka powstanie na odcinku od ul. Św. Marcin do węzła Wierzbięcice jako ostatni etap Programu Centrum.
22 października odbyło się spotkanie z mieszkańcami, na którym omawiane były zmiany w czasie rozpoczynającej się przebudowy ulicy Ratajczaka. Na drzwiach bloków wciąż wisi również informacja o bezpłatnej inwentaryzacji uszkodzeń i oceny stanu technicznego konstrukcji budynków. Ale czy urzędnicy dbają o przedsiębiorców?
- Pani z urzędu była tylko raz - przed spotkaniem, bo kiedyś było na Św. Marcinie po to, by poinformować, że zaczyna się remont, później dostaliśmy mail. Następny dotyczył sfotografowania stanu kamienicy, gdyby się coś stało podczas prac, ale nie wiem czy ktoś tu ostatecznie był - mówi Sylwia, właścicielka księgarni. - Muszę tu przetrwać.
Plan? 600 dni.
- Niektórzy jak mogli to uciekli, bo się bali. To się dopiero zaczęło, nie wiemy jaki efekt tego będzie - mówi mama Anny, właścicielki sklepu z bielizną.
Zobacz, jak obecnie wygląda ul. Ratajczaka:
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: wydawca@glos.com. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!